Powiedz o tym miejscu
pl

Rewolucja w Rumunii: dyktator Nicolae Ceauşescu został wygwizdany podczas wygłaszania przemówienia z balkonu siedziby Komitetu Centralnego w Bukareszcie. Po wiecu doszło do brutalnej pacyfikacji demonstrantów

Nie ma jeszcze zdjęć z wydarzenia. Dodaj zdjęcie!
Data wydarzenia:
21.12.1989

Rankiem 21 grudnia, Ceaușescu przemawiał do stutysięcznego tłumu, by potępić rewolucję w Timișoarze i podkreślić sukcesy rewolucji socjalistycznej. Wygłaszając orędzie z balkonu Komitetu Centralnego, dyktator korzystał z pompatycznego słownictwa. Większość zgromadzonych pozostała obojętna wobec przemówienia. W trakcie wystąpienia, zamiast braw i okrzyków poparcia, dobiegać zaczęły krzyki i gwizdy.

Od tego momentu wydarzenia stają się niejasne. Niektórzy świadkowie wspominają, że słyszeli huk strzałów lub petard. W niektórych rejonach doszło do chaotycznych ruchów, gdy przestraszony tłum próbował uciekać. Pojawili się też ponoć prowokatorzy z megafonami, nawołujący do buntu i ostrzegający przed Securitate, które strzela do ludzi. W końcu wiec poparcia stał się protestem antyrządowym. Ceaușescu, wyraźnie przestraszony i zdezorientowany, próbował opanować tłum z mieszanym skutkiem. Z pewnością obietnice podwyższenia płac i zasiłków (np. dla ciężarnych kobiet) niewiele pomogły. W końcu wódz, wraz z członkami Rady Politycznej i żoną, schowali się w budynku. Cały incydent był relacjonowany na żywo przez publiczną telewizję. Transmisje w pewnym momencie przerwano, ale cały naród dowiedział się, że w stolicy dzieje się coś wyjątkowego.

Gdy Ceaușescu zniknął, manifestacja ruszyła przez miasto i coraz śmielej skandowała hasła przeciwne reżimowi: "Jos dictatorul!" ("Precz z dyktatorem!"), "Moarte criminalului!" ("Śmierć dla kryminalisty!"), "Noi suntem poporul, jos cu dictatorul!" ("My jesteśmy ludem, precz z dyktatorem!"). W końcu protestujący opanowali większą część centrum Bukaresztu, pojawiało się też coraz więcej flag z wyciętym godłem w środku. Wkrótce demonstranci zostali zaatakowani przez wojsko i policję – użyto broni krótkiej, długiej, czołgów i transporterów opancerzonych. Jeden z transporterów wjechał w tłum zgromadzony przy Hotelu Intercontinental, miażdżąc wielu ludzi. W tym incydencie zginął francuski dziennikarz, Jean Louis Calderon, którego imieniem nazwano ulicę niedaleko miejsca jego śmierci. Straż pożarna atakowała ludzi armatkami wodnymi, a policja biła pałkami i aresztowała manifestantów. Strzelanina trwała do 3:00 rano, kiedy resztki demonstrantów uciekły do domów.

 

Źródła: wikipedia.org

    Tagi