Vincent van Gogh
- Data urodzenia:
- 30.03.1853
- Data śmierci:
- 29.07.1890
- Inne nazwiska/pseudonimy:
- Vincent van Gogh, Vinsents van Gogs, Vinsents Vilems van Gogs; Vincent Willem van Gogh, Fransisko Hosē de Goija (Francisco José de Goya y Lucientes, Винсент ван Гог, Fransisko Hosē de Goija (Francisco José de Goya y,
- Kategorie:
- artysta, malarz
- Narodowość:
- holenderska
- Cmentarz:
- Cimetiere Auvers-sur-Oise
Vincent Willem van Gogh (ur. 30 marca 1853, zm. 29 lipca 1890) – holenderski malarz postimpresjonistyczny, którego twórczość dzięki żywej kolorystyce i emocjonalnemu oddziaływaniu wywarła dalekosiężny wpływ na sztukę XX w. Artysta w ciągu swego życia cierpiał na napady lękowe i narastające ataki spowodowane zaburzeniami psychicznymi. Zmarł w wieku 37 lat jako twórca nieznany szerszemu ogółowi, w wyniku postrzału z broni palnej – najprawdopodobniej samobójczego.
Mało doceniany za życia, van Gogh zyskał sławę po śmierci. Dziś jest powszechnie uważany za jednego z największych malarzy w historii, artystę którego twórczość stanowi istotne źródło sztuki współczesnej. Van Gogh zaczął malować na kilka lat przed ukończeniem 30. roku życia, a swe najbardziej znane dzieła stworzył w ciągu 2 ostatnich lat. Jest autorem ponad 2000 dzieł, w tym: 870 obrazów, 150 akwarel i ponad 1000 rysunków i 133 szkiców listowych. Dziś jego liczne autoportrety, pejzaże, portrety i słoneczniki należą do najbardziej rozpoznawalnych i najdroższych dzieł sztuki na świecie.
Lata wczesnej młodości van Gogh spędził pracując w Goupil & Cie, firmie handlującej dziełami sztuki i podróżując między Hagą, Londynem a Paryżem. Po powrocie do Anglii otrzymał posadę nauczyciela. Jego wczesnym pragnieniem zawodowym było zostanie pastorem. Od 1879 pracował jako misjonarz w górniczym zagłębiu w Belgii. W tym czasie rozpoczął sporządzanie szkiców ludzi z lokalnej społeczności. W 1885 namalował swoje pierwsze wielkie dzieło, Jedzący kartofle. Jego paleta w tamtym czasie składała się przeważnie z mrocznych, ziemistych odcieni i nie wykazywała ani odrobiny żywej kolorystyki, która charakteryzowała jego późniejsze prace. W marcu 1886 van Gogh przeniósł się do Paryża i odkrył francuskich impresjonistów. Później wyjechał na południe Francji i poddał się czarowi silnego światła słonecznego, które tam znalazł. Jego prace stały się jaśniejsze kolorystycznie, a on sam wypracował swój jedyny i bardzo rozpoznawalny styl, który w pełni rozwinął się podczas jego pobytu w Arles w 1888.
Rozmiar wpływu, jaki choroba umysłowa van Gogha wywarła na jego twórczość, stał się przedmiotem spekulacji po jego śmierci. Pomimo szeroko rozpowszechnionej tendencji do romantyzowania złego stanu jego zdrowia współcześni krytycy widzą w nim artystę głęboko sfrustrowanego bezczynnością i chaosem myślowym wywołanym atakami choroby. Według krytyka sztuki Roberta Hughesa późne prace van Gogha ukazują go jako artystę w pełni zdolności twórczych i całkowicie panującego nad sobą.
Dzieciństwo, młodość i powołanie
Vincent Willem van Gogh urodził się 30 marca 1853 w wiosce Groot-Zundert położonej blisko Bredy w prowincji Brabancja Północna w południowej Holandii. Był synem Anny Cornelii z domu Carbentus i Theodorusa van Gogha, ministra Holenderskiego Kościoła Reformowanego (hol. Nederlandse Hervormde Kerk). Vincent otrzymał to samo imię, co jego dziadek i pierwszy brat, który urodził się dokładnie rok wcześniej jako martwy płód. Praktyka ponownego użycia tego samego imienia była rozpowszechniona. Imię Vincent było popularne w rodzinie van Goghów; dziadek Vincenta, też Vincent (1789–1874), zdobył w 1811 stopień naukowy z teologii na Uniwersytecie w Lejdzie. Miał on sześciu synów, z których trzech zostało marszandami; jeden z nich nazywał się Vincent (wymieniany w listach van Gogha jako "wuj Cent"). Dziadek Vincent z kolei otrzymał być może to imię po wuju swojego ojca, popularnym rzeźbiarzu Vincencie van Goghu (1729–1802). Sztuka i religia to były te dwa zajęcia, ku którym ciążyła rodzina van Goghów. Theodorus i Anna Cornelia van Gogh mieli sześcioro dzieci. Vincent Willem był pierworodnym, a po nim przyszły na świat trzy siostry: Anna Cornelia (ur. 1855), Elisabeth Huberta (ur. 1859) i Willemina Jacoba (ur. 1862) oraz dwaj bracia: Theo (ur. 1857) i Cornelis Vincent (ur. 1867). W ciągu swego życia Vincent utrzymywał bliskie kontakty tylko z dwojgiem z rodzeństwa: Willeminą i Theo.
Jako dziecko Vincent był poważny, milczący i zamyślony. Od 1860 chodził do szkoły w Zundert, gdzie jedyny katolicki nauczyciel miał pod opieką ok. 200 uczniów. Od 1861 Vincent i jego siostra Anna pobierali nauki w domu pod okiem guwernantki. 1 października 1864 Vincent wyjechał do szkoły podstawowej z internatem prowadzonej przez Jan Provily'ego w Zevenbergen, ok. 32 km od Zundert. Rozstanie z domem rodzinnym wywołało u Vincenta cierpienia psychiczne, których echa powracać będą również w okresie dorosłym. 15 września 1866 poszedł on do szkoły średniej Koning Willem II college w Tilburgu. Constantijn C. Huysmans, popularny paryski artysta, uczył van Gogha rysunku w szkole i był zwolennikiem systematycznego podejścia do tego tematu. W marcu 1868 van Gogh nagle porzucił szkołę i powrócił do domu. W późniejszym okresie tak skomentował ten okres: "moja młodość była ponura, zimna i jałowa". W lipcu 1869 wuj pomógł mu w zdobyciu posady w firmie handlującej dziełami sztuki, Goupil & Cie w Hadze. W czerwcu 1873, po przeszkoleniu, szef firmy przeniósł go do Londynu. Van Gogh znalazł lokum przy Hackford Road 87 w dzielnicy Brixton, pracował natomiast przy Southampton Street 17, gdzie mieściła się londyńska filia Messrs. Goupil & Co. Był to dla niego pomyślny czas – powodziło mu się w pracy – mając 20 lat zarabiał więcej niż jego ojciec. Żona Theo zauważyła później, że był to najszczęśliwszy rok w życiu van Gogha. Zakochał się on w córce Eugénie Loyer, gospodyni domu, w którym wynajmował mieszkanie. Kiedy jednak wyznał jej swoje uczucia, ta odrzuciła go tłumacząc, że już dyskretnie zaręczyła się z poprzednim lokatorem. Van Gogh czuł się coraz bardziej osamotniony i zaangażowany w sprawy religijne. Ojciec i wuj wysłali go do Paryża, żeby pracował w placówce handlowej. Złościło go jednak traktowanie sztuki jak towaru, który to fakt zauważali także klienci. 1 kwietnia 1876 jego praca dobiegła końca.
Van Gogh powrócił do Anglii, do pracy bez wynagrodzenia. Otrzymał posadę nauczyciela na zastępstwie w niewielkiej szkole z internatem, położonej naprzeciwko portu w Ramsgate, którego kilka szkiców wykonał. Kiedy właściciel szkoły przeniósł się do Isleworth w Middlesex, van Gogh podążył za nim, podróżując pociągiem do Richmond, a resztę dystansu pokonując pieszo. Z pracy w nowym miejscu nic jednak nie wyszło i van Goghowi pozostało jedynie zajęcie w charakterze asystenta ministra w kościele metodystycznym, zgodnie ze swym pragnieniem "głoszenia ewangelii wszędzie". Na święta Bożego Narodzenia powrócił do domu i podjął pracę w księgarni w Dortrechcie, która trwała 6 miesięcy. Nie był jednak zadowolony z nowej posady i większość czasu spędzał na zapleczu sklepu rysując coś machinalnie lub tłumacząc ustępy z Biblii na angielski, francuski i niemiecki.
Religijne emocje van Gogha wzbierały aż do momentu, w którym poczuł on, iż odkrył u siebie prawdziwe powołanie. W celu wsparcia jego starań, żeby zostać pastorem, rodzina wysłała go w maju 1877 na studia teologiczne do Amsterdamu. Van Gogh zatrzymał się tam u swego wuja, Jana van Gogha, wiceadmirała marynarki wojennej. Do egzaminu wstępnego przygotowywał się pod kierunkiem wuja Johannesa Strickera, szanowanego teologa, którego najbardziej znanym dziełem było 2-tomowe wydawnictwo Jezus van Nazareth volgens de Historie Geschetst. Van Gogh egzaminu nie zdał i w lipcu 1878 opuścił dom wuja Jana. Uczestniczył następnie, również bez powodzenia, w 3-miesięcznym kursie zorganizowanym przez protestancką szkołę misyjną Vlaamsche Opleidingsschool w Laeken koło Brukseli.
W styczniu 1879 otrzymał tymczasową posadę misjonarza w wiosce Petit Wasmes w górniczym okręgu Borinage w Belgii. Przyjmując chrześcijaństwo jako logiczny punkt odniesienia van Gogh wybrał życie takie, jakie wiedli ci, do których kierował swoje przesłanie – dzielił ich niedostatki do tego stopnia, że spał na słomie w małym baraku na zapleczu piekarni, który był jego lokum. Żona piekarza opowiadała, że słyszała jak van Gogh szlochał całą noc w baraku. Jego wybór życia w nędznych warunkach nie zyskał mu uznania w oczach skonsternowanych władz kościelnych, które zwolniły go za "podważanie godności kapłaństwa". Van Gogh udał się następnie do Brukseli, powrócił na krótko do Cuesmes w Borinage, ale uległ presji rodziców, żeby wrócić do domu, do Etten. W domu przebywał mniej więcej do marca następnego roku, co było przyczyną narastającego niepokoju i frustracji jego rodziców. Szczególny konflikt miał miejsce między Vincentem a ojcem; Theodorus dowiadywał się o możliwość oddania syna pod opiekę w zakładzie psychiatrycznym w Geel. Van Gogh powrócił do Cuesmes, gdzie do października wynajmował lokum wspólnie z górnikiem o nazwisku Charles Decrucq. Coraz bardziej interesowali go ludzie i to co się wokół niego działo. Upamiętniał spędzany tam czas swoimi rysunkami i w tym samym roku, idąc za sugestią Theo, zainteresował się poważnie sztuką udając się jesienią do Brukseli, żeby rozpocząć studia u prominentnego holenderskiego artysty Willema Roelofsa. Roelofs przekonał van Gogha, pomimo jego niechęci do oficjalnych szkół artystycznych, do zapisania się do Królewskiej Akademii Sztuk Pięknych (Académie Royale des Beaux-Arts) w Brukseli. 15 listopada 1880 van Gogh został umieszczony na liście słuchaczy akademii. W trakcie zajęć studiował nie tylko anatomię, ale też klasyczne zasady pozowania i perspektywy, o których powiedział: ...musisz umieć narysować najdrobniejszy szczegół. Wysłał nawet swe pierwsze prace do domu, żeby zobaczył je ojciec.
Van Gogh w czasie kiedy głosił słowo Boże zapragnął zostać artystą, stwierdzając:
...Spróbuj zrozumieć ostatnie słowo tego, co wielcy artyści, poważni artyści mówią poprzez swoje arcydzieła; w tym będzie Bóg. Jedni napisali lub powiedzieli o tym w książce, a inni w obrazie
Etten, Haga i Drenthe (1881–1883)
W kwietniu 1881 van Gogh przeniósł się razem z rodzicami na wieś, do Etten, gdzie kontynuował rysowanie, często wykorzystując sąsiadów jako modeli. W ciągu lata spędzał wiele czasu na spacerach i rozmowach ze swą niedawno owdowiałą kuzynką, Kee Vos-Stricker. Była ona córką starszej siostry matki i Johannesa Strickera, który okazał swą serdeczność artyście. Kee była 7 lat starsza od Vincenta i miała 8-letniego syna. Van Gogh zaproponował jej małżeństwo, ale odrzuciła jego propozycję słowami: Nie, nigdy, przenigdy. Później, w listopadzie, van Gogh napisał ostry list do wuja Strickera, po czym pospiesznie wyjechał do Amsterdamu, gdzie ponownie rozmawiał z nim przy różnych okazjach. Kee odmawiała spotkania się z nim, a jej rodzice pisali: Twoja natarczywość jest odrażająca. Vincent, w geście rozpaczy, wsadził rękę w płomień lampy mówiąc: Niech widzę ją tak długo, jak długo utrzymam rękę w płomieniu; nie bardzo pamiętał, co się dalej działo, ale później domyślił się, że to wuj zgasił płomień lampy. Dał on van Goghowi jasno do zrozumienia, że o małżeństwie nie ma mowy podając jako powód jego niezdolność do samodzielnego utrzymania się. Van Gogha bardzo dotknęły poglądy wuja i jego wcześniejsza hipokryzja.
Pierwszy obraz olejny van Gogha: Martwa natura z kapustą i drewniakami, Haga (1881), Muzeum Vincenta van Gogha
W ostatnią niedzielę listopada 1881 van Gogh wyjechał do Hagi, gdzie zatrzymał się u swego kuzyna, malarza Antona Mauve (1838–1888). Jeszcze w grudniu 1881 pod okiem Mauve namalował swoje dwa pierwsze obrazy olejne: Martwa natura z kapustą i drewniakami i Martwa natura z kuflem piwa i owocami. Jego pierwsze kroki w malowaniu były ostrożne i niezobowiązujące – jako temat wybrał martwe przedmioty i zgodnie z tym, czego się nauczył w Akademii Sztuk Pięknych w Brukseli, usiłował stworzyć przestrzeń i efekty świetlne w przypadkowym zestawieniu przedmiotów, umieszczonych na płaskim, brunatnym tle.
Przed świętami Bożego Narodzenia van Gogh przyjechał do Etten. Podczas świąt pomiędzy nim a ojcem doszło do gwałtownej kłótni. Powodem była odmowa Vincenta pójścia do kościoła na nabożeństwo, a także sprawy związane z Kee. W efekcie kłótni ojciec kazał synowi wynieść się z domu. Van Gogh jeszcze tego samego dnia wyjechał ponownie do Hagi.
Dachy, widok z atelier, Haga (1882), akwarela, kolekcja prywatna
Zatrzymał się u Mauve. Mauve wprowadzał go w tajniki zarówno malarstwa olejnego jak i akwareli i pożyczył mu pieniądze na zorganizowanie atelier, które van Gogh zaczął wynajmować od 1 stycznia 1882; wkrótce jednak doszło między nimi do różnicy zdań, być może z powodu sporu na temat rysunku, który van Gogh wykonał na podstawie odlewów gipsowych. Wyglądało na to, że Mauve nagle zaczął być oziębły w stosunku do van Gogha i nie zwrócił mu szeregu jego listów.
Smutek (Sien Hoornik)
Van Gogh podejrzewał, że Mauve dowiedział się o jego nowym związku z prostytutką-alkoholiczką, Clasiną Marią "Sien" Hoornik (1850–1904) i jej małą córką. Van Gogh spotkał Sien Hoornik pod koniec stycznia, kiedy miała ona 5-letnią córkę i była w ciąży. Wcześniej urodziła dwoje dzieci, które zmarły, o czym van Gogh nie wiedział. W liście do brata van Gogh wspominał, że przygarnął Sien Hoornik z litości, ponieważ wyglądała nędznie. Stała się ona modelką artysty. Sporządził on szereg rysunków jej i jej córki; Należy do nich Smutek, który jest prawdopodobnie tym rysunkiem van Gogha, który najbardziej zapada w pamięć. 2 lipca Sien Hoornik urodziła syna, Willema. Kiedy ojciec van Gogha dowiedział się o szczegółach związku syna z prostytutką, zaczął wywierać na niego presję, żeby ją oddalił wraz z jej dziećmi. Vincent początkowo sprzeciwiał się naleganiom ojca.
Wuj van Gogha, marszand Cornelis van Gogh (1826–1908), zamówił u niego 20 atramentowych rysunków przedstawiających widoki miasta, które artysta ukończył pod koniec maja. W czerwcu 1882 van Gogh spędził 3 tygodnie w szpitalu, ponieważ zdiagnozowano u niego rzeżączkę. Latem zaczął malować obrazy olejne. Na jesieni 1883, po roku wspólnego życia, van Gogh odprawił Sien Hoornik i jej dwoje dzieci. Zamierzał usunąć ją z miasta, ale ostatecznie zmienił zdanie. Możliwe, że to brak pieniędzy zmusił Sien Hoornik do powrotu do prostytucji. Dom van Gogha stał się przez to mniej radosny, ale artysta prawdopodobnie czuł, że życie rodzinne jest nie do pogodzenia z jego artystycznym rozwojem. Po odejściu od van Gogha Sien Hoornik oddała córkę na wychowanie swojej matce, a syna Willema – bratu. Wyjechała następnie do Delft, a później do Antwerpii. Willem wspominał, że kiedy miał ok. 12 lat, zabrano go żeby odwiedził matkę w Rotterdamie, gdzie jego wuj próbował przekonać Sien, aby wyszła za mąż w celu wykazania ślubnego pochodzenia dziecka. Willem zapamiętał słowa matki: Ależ ja wiem, kto jest ojcem. Był on artystą, z którym żyłam prawie 20 lat temu w Hadze. Nazywa się Van Gogh. Zwracając się do Willema powiedziała: Dostałeś imię po nim. Willem uwierzył w to, że jest synem van Gogha, choć z daty jego urodzin wynikało, iż było to niemożliwe. W latach późniejszych Sien Hoornik prowadziła wędrowny tryb życia, przenosząc się z miejsca na miejsce i zarabiając na życie jako prostytutka. W 1901, dla dobra dzieci, wyszła w Amsterdamie za mąż za mężczyznę w wieku ok. 50 lat. W 1904 popełniła samobójstwo rzucając się do Skaldy.
Jeden z obrazów namalowanych podczas pobytu w Drenthe: Dwie chłopki kopiące torf, Nieuw-Amsterdam (1883), Muzeum Vincenta van Gogha
Po odprawieniu Sien van Gogh wyjechał do prowincji Drenthe w północnej Holandii. Przypadł mu do gustu równinny krajobraz tej krainy, idący w parze z jego samotnością. Artysta zamieszkał najpierw w miejscowości Hoogeveen, a po miesiącu przeniósł się do położonego blisko niemieckiej granicy Nieuw-Amsterdam, który, jak dowiedział się w Hadze, był często odwiedzany przez artystów. Podczas pobytu w Drenthe van Gogh zarówno malował jak i rysował. Zaczął zgłębiać teorie dotyczące koloru i próbował nieco zmienić swój styl używając jaśniejszych barw obok dotychczas stosowanych, ciemnych tonacji. Męczyło go poczucie winy po porzuceniu Sien, do tego stopnia że gdy pewnego razu spacerując spotkał nieznajomą ubogą kobietę z małym dzieckiem, łzy napłynęły mu do oczu. W tym czasie nadeszły też złe wiadomości od Theo. Z powodu kiepskich wyników finansowych prowadzonej przez niego galerii przy Boulevard Monmatre Theo popadł w niełaskę u swoich pracodawców. Zniechęcony, nosił się z zamiarem wyjazdu do Stanów Zjednoczonych i otwarcia własnej galerii w Nowym Jorku. Dla Vincenta oznaczało to, że brat, przynajmniej na razie, nie będzie w stanie wspierać go finansowo. Vincent okazał jednak zrozumienie sytuacji, w jakiej znalazł się Theo. Nie bardzo jednak wiedział, co robić dalej. W grudniu 1883 powrócił do rodziców, którzy w międzyczasie przeprowadzili się do Nuenen, małej wioski w północnej Brabancji, niedaleko Eindhoven.
Nuenen (1883–1885)
Pierwszy obraz namalowany przez Vincenta van Gogha po przybyciu do Nuenen – Tkacz zwrócony w prawo (półpostać), styczeń 1884, Collection H.R. Hahnloser, Berno
Podczas pobytu w Nuenen van Gogh postanowił oddać się całkowicie malarstwu, zwłaszcza olejnemu, z którym przedtem niezbyt dobrze sobie radził. Podjął próbę udoskonalenia trzech gatunków, na których dotychczas skupiał swoją uwagę: martwej natury, pejzażu i malarstwa rodzajowego. Zwłaszcza ten ostatni gatunek stał się widoczny w jego pracach; po przybyciu do Nuenen van Gogh bardzo szybko zawarł znajomość z mieszkańcami wioski, głównie z tymi biednymi. Był zafascynowany ich codziennym życiem i zajęciami. Pierwszym obrazem, jaki namalował, był tkacz podczas pracy przy krosnach. Artysta wykonał całą serię rysunków, akwarel i obrazów olejnych opartych na tym temacie; zachowało się ich ok. 30. Dzięki pieniądzom otrzymywanym od Theo mógł płacić tkaczom za ich pozowanie przy malowniczych krosnach. Tkaczy darzył podobną sympatią, jak przedtem górników w belgijskim Borinage. Z powstałych wówczas rysunków i obrazów uczynił swoisty ilustracyjny reportaż, malowniczy i ekspresyjny dzięki kontrastowi między światłem a ciemnością w ciasnych, wiejskich izbach. Polubił też ogromne maszyny, na których pracowali tkacze i które wypełniały całe pomieszczenie; fascynowały go przy tym techniczne detale warsztatu tkackiego i relacje między urządzeniem a człowiekiem, który pracując ciężko od rana do wieczora aby zarobić na utrzymanie, stawał się więźniem swoich krosien.
W Nuenen van Gogh zajmował się też rysowaniem, prosząc chłopców, żeby przynosili mu ptasie gniazda jako motyw malarski; sporządził też wiele szkiców przedstawiających tkaczy i ich chałupy. Na jesieni 1884 van Goghowi w jego malarskich eskapadach często towarzyszyła Margot Begemann, córka sąsiadów, starsza od niego o 10 lat. Zakochała się w nim, a Vincent odwzajemnił jej uczucia, choć z mniejszym entuzjazmem. Oboje postanowili się pobrać, ale pomysł ten spotkał się ze sprzeciwem ich rodzin. W efekcie Margot zażyła strychninę. Została uratowana, kiedy van Gogh zawiózł ją do pobliskiego szpitala. 26 marca 1885 zmarł na atak serca jego ojciec; strata ta bardzo zmartwiła Vincenta.
Na przełomie lat 1884–1885 van Gogh sporządził też ponad 40 szkiców głów wieśniaków. Wybierał do pozowania tych, których wygląd uważał za zgodny z jego wyobrażeniami dotyczącymi chłopów: ludzi o grubych, płaskich twarzach, niskich czołach i grubych wargach, wyolbrzymiając nawet te cechy przy malowaniu.
Po raz pierwszy zainteresowano się w Paryżu jego pracą. Wiosną 1885 ukończył obraz, uważany powszechnie za jego pierwsze wielkie dzieło – Jedzący kartofle (hol.: De Aardappeleters).
Jedzący kartofle (1885), Muzeum Vincenta van Gogha
Przed namalowaniem obrazu van Gogh wykonał dużą ilość szkiców głów, wnętrz, detali dotyczących rąk czy czajnika na kawę, a także szkiców kompozycyjnych. Kiedy ukończył pracę, podpisał ją swym imieniem: Vincent. Obraz ukazuje pięć osób jedzących kartofle, siedzących wokół prostego, drewnianego stołu. Młodsza kobieta ma przed sobą naczynie pełne ziemniaków, które – z wyrazem zapytania na twarzy – rozdziela pomiędzy zgromadzonych. Starsza z kobiet nalewa kawę zbożową do kubków. Wnętrze oświetla mdłym blaskiem lampa naftowa ukazując w całej rozciągłości ubóstwo domostwa, ale też i dodając jej podniosłej atmosfery. W sierpniu tego samego roku dzieło to zostało wystawione po raz pierwszy – w oknie marszanda Leursa w Hadze. Van Gogh został oskarżony o uwiedzenie siłą jednej z młodych wiejskich modelek, która we wrześniu zaszła w ciążę. W rezultacie katolicki ksiądz z wioski zabronił parafiankom pozowania artyście.
Po dwóch latach, już z Paryża, van Gogh napisał do siostry Willeminy:
Kiedy myślę o mojej własnej pracy, to przede wszystkim obraz wieśniaków jedzących kartofle, który namalowałem w Nuenen, jest najlepszym, jaki namalowałem
W ciągu 1885 van Gogh namalował szereg obrazów przedstawiających martwe natury. Krytycy i pisarze cenią zwłaszcza dwie z nich za ich maestrię techniczną – Martwą naturę ze słomkowym kapeluszem i Martwą naturę z chodakami i naczyniami. Oba obrazy charakteryzują się gładkimi i starannymi pociągnięciami pędzla i znakomitym cieniowaniem kolorów.
Podczas swego dwuletniego pobytu w Nuenen van Gogh wykonał liczne rysunki i akwarele oraz około 200 obrazów olejnych. Jego paleta jednakże składała się z mrocznych, ziemistych tonacji, szczególnie ciemnego brązu i nie wykazywała żadnych oznak przejścia do żywszej kolorystyki, która wyróżnia jego późniejsze, najlepiej znane prace. Kiedy uskarżał się, że Theo nie czynił zbyt wiele, aby sprzedać jego obrazy w Paryżu, ten odpowiadał, że były one zbyt ciemne i nie pasowały do aktualnego stylu reprezentowanego przez świetliste obrazy impresjonistów.
Antwerpia (1885–1886)
Czaszka z palącym się papierosem (1885/1886), Muzeum Vincenta van Gogha
Już po wyjeździe z Drenthe van Gogh rozważał możliwość przeniesienia się do Antwerpii. Miał nadzieję, że uda mu się tam sprzedać trochę swoich prac. W październiku 1884 czytał podręczniki używane na Akademii w Antwerpii, i to pomimo złej opinii, jaką miał na temat uczelni artystycznych i własnych, niefortunnych doświadczeń w Brukseli. Jednak krytycyzm Theo uświadomił mu własne braki, dlatego postanowił dokształcić się, pragnąc zwłaszcza dowiedzieć się czegoś więcej o kolorze. Decyzję o wyjeździe podjął w listopadzie 1885, kiedy zaczynało mu brakować modeli, a na dworze zrobiło się zbyt zimno, by malować w plenerze. Wyjeżdżał do Antwerpii sądząc, że w dogodnym czasie wróci do Nuenen; w rzeczywistości opuszczał rodzinny kraj na zawsze.
Po przyjeździe do Antwerpii wynajął niewielki pokój nad sklepem sprzedawcy farb przy Rue des Images (Lange Beeldekensstraat). Brakowało mu pieniędzy i nędznie się odżywiał – otrzymywane od brata pieniądze wolał wydawać na przybory malarskie i modelki. Poza tym kupował głównie chleb, kawę i tytoń. W lutym 1886 napisał do Theo mówiąc, że pamięta, iż od maja poprzedniego roku zjadł tylko 6 ciepłych posiłków. Jego zęby zaczynały się ruszać, co powodowało duży ból, a po wizycie u dentysty 10 z nich trzeba było usunąć. Van Gogh leczył się u doktora Cavenaile, którego gabinet znajdował się w pobliżu portu, prawdopodobnie z syfilisu). Z zapisków w notatkach van Gogha wynika, że aplikowano mu zabieg irygacji ałunem oraz hydroterapię. Zły stan zdrowia oraz problemy psychiczne powodowały, że van Gogh zaczynał obawiać się, iż umrze przedwcześnie, nie osiągnąwszy sukcesu artystycznego. Pod wpływem tych myśli namalował niewielkie płótno, Czaszka z palącym się papierosem, dziwnie surrealistyczne dzieło, zupełnie niepodobne do innych jego prac.
Będąc w Antwerpii postanowił zgłębić teorię koloru. W tym celu wiele czasu spędzał w muzeach oglądając obrazy, szczególnie prace Petera Paula Rubensa. Narastała w nim chęć poszerzenia palety o karmin, błękit kobaltowy i szmaragdową zieleń. W dzielnicy portowej kupował japońskie drzeworyty ukiyo-e, adoptował ich styl oraz wykorzystywał je jako tło w niektórych swoich obrazach. Żyjąc w Antwerpii zaczął w dużych ilościach pić absynt.
Pomimo swej niechęci do wykształcenia akademickiego van Gogh zdał egzaminy wstępne wyższego stopnia na Akademię Sztuk Pięknych w Antwerpii (Koninklijke Academie voor Schone Kunsten van Antwerpen) i w styczniu 1886 został przyjęty na wydział malarstwa i rysunku. Motywacją do studiowania była dla niego perspektywa bezpłatnego dostępu do modeli, a także możliwość dowiedzenia się czegoś nt. impresjonizmu. W Akademii jednak panowały konserwatywne poglądy na sztukę. Van Gogh miał dostęp jedynie do modeli z gipsu. Ratował się wynajmując wspólnie z kolegami żywe modele na mieście. Ostatecznie niczego w Akademii się nie nauczył i porzucił ją. Przez większą część lutego chorował i był wyczerpany pracą, złym odżywianiem się i nadmiernym paleniem. Podjął decyzję o wyjeździe do Paryża.
Paryż (1886–1888)
Alejka w Ogrodzie Luksemburskim, Sterling and Francine Clark Art Institute, Williamstown, Massachusetts
Paryż w XIX w. stał się stolicą nowoczesności i awangardy. Toczyły się w nim ożywione debaty na temat sztuki, w których z jednej strony uczestniczyli malarze sięgający do tradycji, malujący sceny historyczne, a z drugiej strony ci, którzy swoimi płótnami dokumentowali życie współczesne, chwytając nastrój chwili, używając w nieskrępowany sposób form i kolorów. Ten nowy pluralizm w sztuce przyciągnął do Paryża artystów zagranicznych: Maxa Liebermanna z Niemiec, Jamesa McNeilla Whistlera i Mary Cassatt ze Stanów Zjednoczonych, Féliciena Ropsa z Belgii oraz Holendra Vincenta van Gogha. Van Gogh przyjechał do Paryża w marcu 1886, żeby studiować w pracowni Fernanda Cormona. Zamieszkał razem z Theo w apartamencie przy Rue Laval na wzgórzu Montmartre. W lipcu obaj przenieśli się do położonego wyżej, większego mieszkania przy Rue Lepic 54. Ponieważ mieszkali razem, nie było potrzeby komunikowania się przy pomocy listów, stąd mniej wiadomo o paryskim okresie van Gogha, niż o wcześniejszych lub późniejszych okresach jego życia. Mieszkając w Paryżu van Gogh malował martwe natury i sceny z Montmartre.
Inspiracja sztuką japońską
Po roku 1854, po podpisaniu Traktatu z Kanagawy nastąpiło otwarcie Japonii na świat. Na Zachodzie zaczęła zdobywać popularność sztuka japońska wywierając duży wpływ m.in. na malarstwo impresjonistów i ich następców. Vincent van Gogh na określenie wpływu sztuki japońskiej na malarstwo europejskie użył terminu "japońszczyzna" – "Japonaiserie" (po raz pierwszy w liście do brata Theo w 1885), przypisując jego autorstwo francuskiemu pisarzowi Jules'owi de Goncourtowi (1830–1870).
Van Gogh wraz z zainteresowaniem się sztuką japońską zaczął kolekcjonować japońskie drzeworyty ukiyo-e. Jego zainteresowanie tym rodzajem sztuki datuje się na rok 1885, kiedy będąc w Antwerpii miał zwyczaj dekorować nimi ściany swojej pracowni. Zgromadził setki tych drzeworytów. Widać je jako tło na niektórych jego obrazach – na Portrecie "Ojca" Tanguy kilka z nich wisi na ścianie, za plecami sportretowanego mężczyzny. Na obrazie Kurtyzana (według Kesaï Eisena) z 1887 van Gogh skopiował figurę kurtyzany z reprodukcji zamieszczonej na okładce magazynu Paris Illustré, a następnie powiększył ją graficznie na swoim obrazie. Kwitnąca śliwa (według Hiroshige) to kolejny wyraźny przykład admiracji van Gogha dla sztuki japońskiej, którą kolekcjonował; jego wersja jest nieco odważniejsza niż oryginał.
Jakkolwiek van Gogh nie był jedynym artystą swojej epoki, który przejawiał zainteresowanie sztuką japońską i czerpał z jej dorobku, to był jedynym, który wyciągnął dalekosiężne konsekwencje z tego, czego się nauczył studiując założenia tej sztuki – dążył do nieco innej rzeczywistości, którą miał znaleźć w "Nowej Japonii", poza Paryżem. W liście do brata pisał swego czasu:
Gdy się studiuje sztukę japońską, widzi się, że człowiek mądry, inteligentny, filozof, spędza czas na czym? Na badaniu odległości Ziemi od Księżyca? Na zgłębianiu polityki Bismarcka? Nie, studiuje źdźbło trawy. Ale to źdźbło trawy pozwala mu później rysować wszystkie rośliny, a potem pory roku, pejzaże, zwierzęta, wreszcie postać ludzką.(...) trzeba powrócić do natury mimo naszego wykształcenia i naszej pracy w świecie konwencji
Impresjonizm
Van Gogh bardzo podziwiał prace Adolphe'a Monticellego, z którymi zapoznał się po przyjeździe do Paryża. Natychmiast zaadoptował do swoich potrzeb jego jaśniejszą paletę i śmiałe rozwiązania kompozycyjne. Pisał o tym kilka lat później w liście do krytyka Alberta Auriera. W 1890 Vincent van Gogh i jego brat Theo przyczynili się do wydania pierwszej książki o Monticellim.
W czasie zajęć w pracowni Cormona van Gogh zetknął się z brytyjsko-australijskim malarzem Johnem Peterem Russellem i poznał studentów jak Émile Bernard, Louis Anquetin i Henri de Toulouse-Lautrec, który namalował jego portret w pastelu. Grupa zaczęła wkrótce spotykać się w sklepie z materiałami malarskimi, prowadzonym przez "Ojca" Tanguy; sklep ten był wówczas jedynym miejscem, gdzie można było zobaczyć prace Paula Cézanne'a. Tanguy miał w tamtym czasie w Paryżu łatwy dostęp do prac impresjonistów. W 1886 miały miejsce dwie duże wystawy ówczesnej awangardy; podczas nich po raz pierwszy został zaprezentowany neoimpresjonizm, a dzieła Georges'a Seurata i Paula Signaca były tematem rozmów na mieście. Theo z kolei trzymał w swojej galerii na Boulevard Monmartre obrazy impresjonistów, w tym Claude'a Moneta, Alfreda Sisleya, Edgara Degasa i Camille'a Pissarro.
Pomiędzy obu grupami istniał swego rodzaju konflikt, jeśli chodzi o wizje artystyczne. Konflikty te i "wewnętrzne" problemy pozostały obce dla van Gogha. Jako człowiek z zewnątrz korzystał on z osiągnięć obu kierunków jednocześnie; pod wpływem impresjonistów rozjaśnił paletę, ucząc się jednocześnie od neoimpresjonistów konsekwentnego podziału tonów i stosowania techniki puentylizmu. Wybierał to, co mu było potrzebne, dostosowując nowe środki do własnej koncepcji malarskiej. Zaadoptowanie elementów puentylizmu nastąpiło podczas jego wyjazdów podparyskiej miejscowości letniskowej Asnières, gdzie poznał Signaca. Elementy puentylizmu przejął również Émile Bernard.
Restauracja de la Sirène w Asnières I (1887), Musée d'Orsay
Puentylizm, czyli technika malowania punktowego, podyktowany został przede wszystkim ostateczną kodyfikacją metody podziału tonu, ostatecznym uściśleniem dywizjonizmu. Signac uważał, że technika ta nie ma nic wspólnego z impresjonizmem, bo źródłem jej nie jest instynkt, a refleksja i poszukiwanie "efektów trwania". Przebywając w Asnières van Gogh namalował kilka obrazów przedstawiających mosty, parki, fabryki oraz restaurację la Sirène. Dwa namalowane tam obrazy, Restauracja de la Sirène w Asnières I i Restauracja de la Sirène w Asnières II, zaliczają się do pierwszych arcydzieł artysty namalowanych w okresie paryskim.
W listopadzie 1887 Theo i Vincent spotkali Paula Gauguina, który właśnie przyjechał do Paryża, i zaprzyjaźnili się z nim. Pod koniec 1887 van Gogh zorganizował w restauracji Chalet na Montmartre wystawę własnych prac oraz prac Bernarda, Anquetina i prawdopodobnie Toulouse-Lautreca. Tam właśnie Bernard i Anquetin sprzedali swoje pierwsze obrazy, a van Gogh wymienił się swoimi obrazami z Gauguinem, który wkrótce wyjechał do Pont-Aven. Dyskusje o sztuce, artystach i ich sytuacji społecznej, które rozpoczęły się podczas tej wystawy, objęły też gości odwiedzających ją, w tym Pissarro i jego syna Luciena, Signaca i Seurata.
W lutym 1888 Vincent van Gogh, czując się znużonym życiem Paryża, opuścił go, namalowawszy podczas swojego 2-letniego w nim pobytu ponad 200 obrazów. Postanowił osiedlić się w Arles, w Prowansji, aby nabyte w Paryżu doświadczenia ugruntować i sprawdzić wobec intensywnie barwnej, śródziemnomorskiej przyrody. Na kilka godzin przed odjazdem odwiedził po raz pierwszy, w towarzystwie Theo, Seurata w jego atelier. Wspomniał o tym, jak również o dyskusjach prowadzonych podczas wystawy w Chalet, w liście do Gauguina z października 1888.
Arles (1888–1889)
Most Langlois w Arles z piorącymi kobietami (1888), Kröller-Müller Museum
21 lutego 1888 van Gogh opuścił Paryż i przyjechał do Arles. Artysta w tym czasie był chory od alkoholu i cierpiał na kaszel wywołany paleniem. Zatrzymał się początkowo w hotelu Hôtel-Restaurant Carrell przy Cavallerie 30, gdzie wynajął pokój za 19 franków. Miał idealistyczne oczekiwania, że pokój będzie wyglądał jak ten z drzeworytów Hokusai (1760–1849) czy Utamaro Kitagawy (1753–1806). Poszukiwał jednak lokum, w którym mógłby urządzić pracownię artystyczną oraz założyć utopijną kolonię artystyczną. Jego jedynym towarzyszem na dwa miesiące został duński artysta Christian Mourier-Petersen (1858–1945). Arles wydawało się van Goghowi egzotyczne i ohydne. W liście opisywał je jako obcy kraj:
żuawi, burdele, urocze, małe arlezjanki idące do Pierwszej Komunii, ksiądz w komży, wyglądający jak niebezpieczny nosorożec, ludzie pijący absynt, wszyscy wyglądali jak stwory z innego świata
100 lat po pobycie van Gogha w Arles wspominała go 113-letnia Jeanne Calment, która wówczas miała 13 lat i usługiwała w warsztacie wuja, gdzie van Gogh chciał kupić kilka płócien; określiła go jako "brudnego, źle ubranego i niemiłego" oraz "bardzo brzydkiego, niegrzecznego, źle wychowanego i chorego". Przypomniała też sobie, że sprzedawała mu kolorowe kredki.
Tymczasem van Gogh dał się zauroczyć lokalnym pejzażem i słońcem. Jego prace z tego okresu odznaczają się bogactwem żółcieni, ultramaryny i jasnego fioletu. Obrazy przedstawiające pejzaż Arles powstały pod wpływem jego holenderskich doświadczeń; patchwork pól i alei jest płaski i pozbawiony perspektywy, ale jest doskonały, jeśli chodzi o intensywność kolorów. Podniecało go wibrujące światło Arles, a nowo odnalezione uznanie widoczne jest w szeregu jego prac. W marcu malował lokalne pejzaże używając zakratowanej ramy do wykreślania perspektywy. Tematem, który szczególnie zauroczył go w owym czasie, były kwitnące sady i pojedyncze drzewa, ponieważ przypominały mu japońskie pejzaże. Trzy z namalowanych wówczas obrazów zostały pokazane na corocznej wystawie Salonu Niezależnych. W kwietniu van Gogh odwiedził amerykańskiego malarza Dodge'a MacKnighta, który mieszkał w pobliżu Fontvieille.
1 maja 1888 stał się właścicielem wschodniego skrzydła tzw. "Żółtego Domu" położonego przy placu Place Lamartine 2 (tytuł "właściciel" był użyty z powodów oficjalnych); w rzeczywistości van Gogh wynajął ten dom za 15 franków miesięcznie. Pokoje "Żółtego Domu" były nieumeblowane i od pewnego czasu niezamieszkałe. Tymczasem artysta nadal mieszkał w Hôtel Restaurant Carrel za opłatą 5 franków tygodniowo, którą uważał za wygórowaną. Zakwestionował wysokość opłaty i oddał sprawę do miejscowego sędziego-rozjemcy; w efekcie uzyskał 12 franków obniżki na końcowym rachunku.
7 maja przeniósł się z Hôtel Carrel do Café de la Gare przy placu Place Lamartine 30, gdzie zaprzyjaźnił się z jej właścicielami, Josephem i Marie Ginoux.
Łodzie rybackie na plaży w Saintes-Maries-de-la-Mer (1888), Muzeum Vincenta van Gogha
W czerwcu artysta odwiedził rybacką miejscowość Saintes-Maries-de-la-Mer, położoną na wybrzeżu Morza Śródziemnego, 30 km od Arles. Romowie z całej Europy odbywali tu coroczne pielgrzymki ku czci ich patronki, św. Sary, która według legendy była służącą Trzech Marii (stąd nazwa miasta – Święte Marie) i miała tu przybyć wraz z nimi w roku 45, aby szerzyć chrześcijaństwo. Van Gogh w Saintes-Maries-de-la-Mer udzielał lekcji rysunku podporucznikowi żuawów, Paul-Eugène'owi Millietowi oraz namalował kilka obrazów przedstawiających łódki na plaży i samą miejscowość.
Żniwa w La Crau z Montmajour w tle (1888), Muzeum Vincenta van Gogha
Dodge MacKnight przedstawił van Gogha belgijskiemu malarzowi Eugène'owi Bochowi, który mieszkał czasowo w Fontvieille i który później kilkakrotnie odwiedził van Gogha w Arles. Latem van Gogh bliżej zainteresował się tematem żniw, które na południu, dzięki cieplejszemu klimatowi i intensywniej świecącemu słońcu, rozpoczynają się wcześniej niż na północy. Polem obserwacyjnym dla artysty stała się nizina La Crau, rozciągająca się na południowy wschód od Arles, otoczona ze wszystkich stron pagórkami. Powstały wówczas tak znane dzieła jak Siewca i Żniwa w La Crau z Montmajour w tle (każde w kilku wariantach), namalowane w intensywnych barwach, zawierające reminiscencje z ojczystej Holandii.
W lipcu van Gogh poświęcił się w dużej mierze rysowaniu. Jednym z powodów były trudności finansowe Theo. Rysowanie było tańsze od malowania, a Vincent chciał w ten sposób zaoszczędzić trochę pieniędzy na oczekiwany przyjazd Paula Gauguina. Część powstałych wówczas rysunków stanowiła szkice do obrazów, część – prace wielkoformatowe, wykonywane równolegle z obrazami, a jeszcze inne powstały jako kopie na podstawie wcześniej namalowanych obrazów.
"Żółty Dom"
We wrześniu van Gogh przeniósł się do "Żółtego Domu", w którym planował stworzenie kolonii artystów na wzór XVII-wiecznego bractwa malarzy holenderskich. Jako przywódcę kolonii widział Paula Gauguina. Przekonał go, by ten przyjechał do Arles i zamieszkał razem z nim. Gauguin zgodził się. Oczekując go, van Gogh intensywnie malował. Pomimo że "Żółty Dom" nie był jeszcze w pełni umeblowany przed wprowadzeniem się, artysta mógł go już używać jako atelier. Mając nadzieję na urządzenie w domu galerii, w której mógłby wystawiać własne prace, namalował wówczas szereg obrazów. Jeszcze w sierpniu powstał cykl Słoneczników.
8 września 1888 van Gogh, idąc za radą swego przyjaciela, pracownika urzędu pocztowego, Josepha Roulina, (którego później sportretował), kupił dwa łóżka do "Żółtego Domu", w którym 17 września spędził pierwszą noc.
We wrześniu van Gogh namalował serię obrazów podczas nocy: Taras kawiarni w nocy, Nocna kawiarnia, Portret Eugène'a Bocha i Gwiaździsta noc nad Rodanem. W obrazie Taras kawiarni w nocy artysta osiągnął niespotykaną wcześniej witalność barw żółtych i niebieskich, których miejsce zostało zdeterminowane nie tyle zasadą kontrastu, ile faktem ucieleśnienia walorów światła. Krzykliwy kolor żółty i przytłumiony niebieski reprezentują tu obszary uderzającej jasności i delikatnego półmroku. Jedynym źródłem światła na obrazie są lampy gazowe oświetlające taras. W ich jasnym blasku zanurzone są postacie ludzi siedzących na tarasie. Oświetlenie gazowe, będące sztucznym źródłem światła reprezentuje nowoczesność i jako takie zostało przeciwstawione oświetleniu naturalnemu – migoczącym na nocnym niebie gwiazdom oraz świeczkom płonącym w oknach, dodającym obrazowi nastroju romantyzmu i tajemniczości. Temat sztucznego oświetlenia pojawił się w następnym obrazie artysty, Nocna kawiarnia, przedstawiającym wnętrze kawiarni Café de la Gare, położonej przy Place Lamartine 30, tuż obok mieszkania van Gogha, który zazwyczaj jadał w niej kolacje. Kawiarnię prowadzili Joseph-Michel i jego żona Marie Ginoux. Van Gogh przez trzy kolejne noce przesiadywał w kawiarni, malując obraz i śpiąc w ciągu dnia. Wydawało mu się czasem, iż barwy podczas nocy są intensywniejsze niż w dzień. O Nocnej kawiarni napisał:
W moim obrazie "Nocna kawiarnia" usiłowałem wyrazić, że ta kawiarnia jest miejscem, w którym człowiek może się sponiewierać, oszaleć, popełnić zbrodnię [...] usiłowałem wyrazić coś, niby potęgę ciemności w jakiejś mordowni
Mówiąc to, nawiązał do przedstawionych na obrazie osób siedzącymi nad pustymi szklankami świadczącymi o nadużywaniu alkoholu. Czerwień i zieleń ścian i sufitu kawiarni stanowią przygnębiającą kombinację. Groźny wygląd mają lampy ze swym pomarańczowo-zielonym blaskiem. Obraz wywołuje u widza uczucie opuszczenia i rozpaczy. Van Gogh chciał poprzez dominację oświetlenia sztucznego wskazać, iż świat, który zapłacił wiernopoddańczy hołd nowemu oświetleniu, utracił zarazem kontakt ze wszystkimi ludzkimi odczuciami. Wszystkie te obrazy były przeznaczone do dekoracji "Żółtego Domu" i stanowiły, zdaniem niektórych, najbardziej ambitne zadanie, jakiego van Gogh kiedykolwiek się podjął. Malowanym obrazom van Gogh przypisał specjalną funkcję: miały one wykazać jego potencjał twórczy oraz wywrzeć wrażenie na Gauguinie, stanowiąc argument w dyskusji z nim. Dwa cykle obrazów wysuwają się tu na czoło: wspomniane już Słoneczniki oraz rozpoczęty cykl Ogród poetów, mających za temat fragment parku publicznego w Arles, wypełnionego tłumem spacerowiczów i porośniętego malowniczą roślinnością, nie stanowiący jednak jako park niczego specjalnego. Niestrudzona wyobraźnia van Gogha, podekscytowana myślą oczekiwanego przyjazdu przyjaciela, stopniowo przekształcała ten park w miejsce poezji, widząc spacerujących w nim renesansowych poetów: Dantego, Petrarkę i Boccaccia. Ponieważ obrazy te były przeznaczone do pokoju Gauguina, van Gogh chciał ofiarować przyjacielowi wraz z nimi coś w rodzaju "genius loci", magii Południa, której Gauguin nie byłby w stanie się oprzeć.
Śmierć
27 lipca w niedzielne popołudnie Vincent wyszedł, żeby malować, ale nie zjawił się na kolacji u rodziny Ravoux. Po kolacji żona Ravoux spotkała go, jak wracał trzymając się ręką za brzuch. Na pytanie, co się stało oświadczył: "jestem ranny", po czym wszedł na górę, do swojego pokoju. Po chwili żona Ravoux usłyszała jęk. Wysłała na górę męża, który znalazł Vincenta leżącego twarzą do ściany. Na pytanie, co się stało, Vincent odwrócił się i wskazując niewielką, krwawiącą ranę w brzuchu oświadczył: "strzeliłem do siebie, mam tylko nadzieję, że nie sknociłem". Artysta wyszedł na pole i strzelił do siebie z pistoletu, pożyczonego od Gustave'a Ravoux; obiecał mu, nieprzekonywająco, że pożyczył broń, bo chciał postraszyć ptaki na polu. Zamierzał strzelić sobie w serce, ale celował za nisko. Rzucił następnie pistolet, którego nigdy nie odnaleziono. Gustave Ravoux wezwał doktora Mazéry i, na życzenie Vincenta, doktora Gacheta. Obaj lekarze stwierdzili, że rana nie jest zbyt groźna i nie ma potrzeby hospitalizacji. Powiadomiono Theo, który przyjechał nazajutrz. Znalazł on Vincenta w niezłej kondycji. Rozmawiali obaj, przechodząc na holenderski, język ich dzieciństwa. Wieczorem stan Vincenta pogorszył się. Do rany wdała się infekcja. 29 lipca we wtorek, o godz. 1.30 w nocy Vincent van Gogh zmarł.
Według biografów Stevena Naifeha i Gregory'ego Smitha van Gogh mógł zostać postrzelony przez osobę trzecią, zaś wersję o przypadkowym postrzeleniu się ogłosił po to, by chronić prawdziwego sprawcę postrzału. Miał nim być szesnastoletni Rene Secretan – jeden z dwóch znanych artyście chłopców, z którymi spędzał czas, m.in. pijąc alkohol. Autorzy opublikowanej w 2011 biografii stwierdzili, że postrzał mógł być wynikiem niefortunnej zabawy lub awarii broni. Na niekorzyść hipotezy o samobójstwie świadczyć miał również kąt wlotu pocisku.
Epilog
Pokój van Gogha w gospodzie Ravoux, w którym artysta mieszkał podczas swego pobytu w Auvers i w którym zmarł
Vincent van Gogh został pochowany następnego dnia po śmierci, po południu. Pomimo krótkiego czasu, jaki upłynął pomiędzy śmiercią a pogrzebem, kilku przyjaciół otrzymało zawiadomienia i zdążyło dotrzeć do Auvers na czas, przynosząc ze sobą żółte kwiaty. Byli wśród nich Émile Bernard, Charles Laval i Tanguy. Émile Bernard opisał ceremonię pogrzebową w liście do Auriera stwierdzając, iż trumna ze zmarłym, ozdobiona białym materiałem, była zamknięta, a otaczały ją wielkie ilości słoneczników, które Vincent ukochał za życia. Na ścianach wokół wisiały obrazy artysty, tworząc coś w rodzaju halo. Bernard z okazji śmierci przyjaciela namalował w 1893 obraz zatytułowany Pogrzeb Vincenta van Gogha w Auvers.
Miejscowy katolicki ksiądz odmówił pochówku w związku z domniemaniem samobójstwa, ale sąsiednia wioska była mniej stanowcza. Vincent został pochowany na cmentarzu, na skraju pola pszenicy, które za życia było wdzięcznym tematem jego obrazów. 8 czerwca 1905 wdowa po Theo, Johanna van Gogh-Bonger, urządziła w Auvers nowy, większy grób artysty, do którego tydzień później przeniesiono jego ekshumowane szczątki.
Vincent van Gogh często podkreślał, że jego działalność artystyczna była rezultatem partnerstwa, w którym jego brat Theo odgrywał nie mniejszą rolę niż on sam. Theo bardzo przeżył śmierć brata. Po pogrzebie powrócił do Auvers, by zająć się spuścizną po zmarłym. Podupadł na zdrowiu. Zachorował na nerki. Do tego doszły problemy psychiczne, w następstwie których musiał poddać się leczeniu w szpitalu psychiatrycznym. Wkrótce został zwolniony z pracy. Po wyjściu ze szpitala żona Johanna zabrała go do Holandii, do Utrechtu, gdzie ponownie znalazł się w szpitalu psychiatrycznym. Kilka tygodni później dostał rozległego udaru mózgu i zapadł w stan śpiączki, z której już się nie obudził. Zmarł 25 stycznia 1891, w pół roku po Vincencie. Został najpierw pochowany w Utrechcie, ale w 1914 przeniesiono jego szczątki do Auvers i złożono je w grobie na małym cmentarzu, obok brata Vincenta. Ich grób ozdobiły proste, identyczne w formie kamienie nagrobne.
Willemina, ich najmłodsza siostra, również cierpiała na depresję. Zmarła w odosobnieniu w 1941. Z dwóch pozostałych sióstr Anna Cornelia nigdy nie wybaczyła Vincentowi konfliktu z ojcem, a Elisabeth Huberta nie była z nim w bliskich stosunkach, chociaż napisała książkę poświęconą wspomnieniom Vincenta jako dziecka. Anna i Elisabeth zmarły w latach 30. XX w. Najmłodszy brat, Cornelis zmarł w Afryce Południowej w 1900, mając 33 lata. Matka Anna Cornelia van Gogh-Carbentus zmarła w 1907 w wieku 88 lat, przeżywszy wszystkich trzech synów.
Przez całe lata toczyła się debata nt. źródeł choroby van Gogha i jej wpływu na jego twórczość. Ponad 150 psychiatrów usiłowało określić przyczyny choroby, stawiając ok. 30 różnych diagnoz. Wymieniały one: schizofrenię, zaburzenia afektywne dwubiegunowe, syfilis, zatrucie wywołane połkniętymi farbami, padaczkę skroniową i rodzaj porfirii. Każda z tych chorób mogła być odpowiedzialna za zły stan zdrowia artysty, a jej rozwój był spotęgowany przez złe odżywianie się, przepracowanie, bezsenność i spożywanie alkoholu, zwłaszcza absyntu.
Z kolei poeci, jak Artaud, dostrzegali w dramacie Vincenta van Gogha paralelę z kondycją Beethovena i Hölderlina, dla których szaleństwo było rezultatem walki pomiędzy kreatywną duszą a mieszczańskim filisterstwem.
Źródło informacji: wikipedia.org, news.lv
Brak miejsc
Imię | Rodzaj relacji | Opis | ||
---|---|---|---|---|
1 | Paul Gauguin | znajomy | ||
2 | Henri de Toulouse-Lautrec | wyznawca tej samej idei |
02.06.1873 | W Amsterdamie otwarto Muzeum Vincenta van Gogha
Muzeum van Gogha (ang. The Van Gogh Museum) to muzeum w Amsterdamie (Holandia) poświęcone sztuce Vincenta van Gogha i czasom, w których żył. Aktualnie znajduje się tam ponad 200 obrazów mistrza, 500 jego rysunków i 700 listów; jest to największa taka kolekcja na świecie.
04.08.1919 | W Paryżu otwarto Muzeum Rodina
Musée Rodin (pol. Muzeum Rodina) – muzeum sztuk pięknych położone w Paryżu w 7. dzielnicy przy rue de Varenne 79 oraz w Meudon przy avenue Auguste Rodin 19. Posiada zbiór rzeźb Auguste’a Rodina oraz obrazy z jego kolekcji, podarowane muzeum. Muzeum odwiedza rocznie ok. 500 tys. gości, co sprawia, iż jest ono jednym z najpopularniejszych muzeów Francji (po Luwrze, Wersalu i Musée d'Orsay).
15.04.1935 | Signet Roerich Pact
15.05.1990 | Portret doktora Gacheta Vincenta van Gogha został sprzedany za 82,5 mln dolarów
15 maja 1990 rodzina Kramarsky'ego wystawiła obraz na sprzedaż w nowojorskim oddziale domu aukcyjnego Christie's. Tam zainteresował się nim japoński kolekcjoner Ryoei Saito i zakupił go płacąc 82,5 mln dolarów, co było wówczas światowym rekordem w handlu dziełami sztuki. Saito wkrótce wywołał skandal ogłaszając, iż chciałby, aby po jego śmierci obraz spalono. Zmarł on w 1996 i od tamtej chwili dalsze losy obrazu nie są znane.