Krwawe stłumienie rozruchów robotniczych w Nowoczerkasku

Bunt został spowodowany drastycznymi podwyżkami cen żywności a rozpoczęli go pracownicy miejscowych zakładów budowy taboru kolejowego. Odpowiedzią władz radzieckich były słowa dyrektora fabryki lokomotyw: Jeśli nie macie pieniędzy na mięso, jedzcie pierożki z kapustą. Na miejsce władze ZSRR wysłały delegację (Anastas Mikojan i Froł Kozłow), która miała uspokoić nastroje. Nie przyniosło to zakładanego rezultatu, a po ucieczce delegacji z miejskiego komitetu partii, wzmogło jedynie agresję robotników. Po odmowie przerwania protestu komunistyczne władze wydały wojsku rozkaz strzelania do robotników z broni maszynowej. Zginęło około 100 osób. Oddziałami tłumiącymi bunt dowodził generał Issa Plijew. W kolejnych dniach KGB zatrzymało ponad 300 osób, z czego ponad sto postawiono przed sądem, a siedmiu z oskarżonych skazano na karę śmierci i stracono. Kilkunaście osób otrzymało wyroki od 10 do 15 lat pracy w łagrach.

Masakrę przez wiele lat ukrywano. Informacje o niej wypłynęły dopiero w drugiej połowie lat 80-tych XX wieku. Wiedza o tych wydarzeniach do dzisiaj nie jest jednak w Rosji szeroko znana.