Grażyna Kuroń
- Data urodzenia:
- 02.01.1940
- Data śmierci:
- 23.11.1982
- Inne imiona lub nazwisko panieńskie:
- Borucka
- Inne nazwiska/pseudonimy:
- Gajka
- Kategorie:
- działacz społeczny
- Narodowość:
- polska
- Cmentarz:
- Warszawa, Cmentarz Powązkowski - Stare Powązki
Grażyna Borucka-Kuroń, również Gajka lub Gaja Kuroń (ur. 2 stycznia 1940, zm. 23 listopada 1982) – polska opozycjonistka, pierwsza żona Jacka Kuronia, matka Macieja Kuronia.
Jacka Kuronia poznała w 1955 w trakcie kolonii letniej dla dzieci z przedmieść Warszawy, którą organizowali tzw. walterowcy (nazwani tak na cześć gen. Karola Świerczewskiego "Waltera") w Wolinie. Była tam zastępową. Pobrali się cztery lata później, a w 1960 urodził się ich syn Maciej.
Planowała zostać fizykiem, ale po namowach męża zdecydowała się studiować psychologię. Po ukończeniu studiów chciała zostać na uczelni, ale jako żona Jacka Kuronia, jednego z najważniejszych opozycjonistów w tym czasie, miała na to niewielkie szanse. Pracowała w Poradni Wychowawczo-Zawodowej na Pradze, później przez kilkanaście lat na Żoliborzu. Szukano pretekstu do jej zwolnienia, często poddawano kontrolom, ale zawsze były one dla niej bardzo korzystne.
Gdy w 1965 Jacek Kuroń i Karol Modzelewski zostali skazani za "List otwarty do członków PZPR", Grażyna Kuroń podtrzymywała kontakty z uczestnikami założonego przez nich klubu dyskusyjnego na Uniwersytecie Warszawskim. W marcu 1968 organizowała wysyłanie pieniędzy i paczek więźniom z różnych ośrodków akademickich.
Formalnie nigdy nie była członkiem Komitetu Obrony Robotników, choć aktywnie go wspierała. Często mieszkanie Kuroniów było dla opozycjonistów miejscem spotkań. Gdy Jacek Kuroń przebywał w więzieniu, Grażyna Kuroń udzielała im informacji, podtrzymywała na duchu, przekazywała wiadomości o represjach za granicę. Udzielała pomocy żonom więzionych robotników, m.in. radząc, jak napisać podanie do sądu o "wypiskę" czy widzenie z mężem.
W 1965 r. zatrzymana na jeden dzień. 21 marca 1979, w czasie napaści na mieszkanie Jacka Kuronia, Grażyna Kuroń, jej syn Maciej oraz ojciec Kuronia zostali poturbowani.
15 grudnia 1981 internowana w ośrodkach w Gołdapi i Darłówku. Zwolniona przez władze stanu wojennego w czerwcu 1982 ze względów zdrowotnych. Trafiła do Szpitala im. Pirogowa w Łodzi z podejrzeniem poważnego bakteryjnego zapalenia płuc lub gruźlicy. Wkrótce potem Jacek Kuroń, który w tym czasie przebywał w więzieniu, otrzymał wiadomość od generała Czesława Kiszczaka, że jeśli tylko zajdzie potrzeba leczenia Grażyny Kuroń za granicą, nie będzie miał nic przeciwko temu, żeby dać im obojgu paszport i zezwolić na opuszczenie Polski. Kuroń rozważał przyjęcie tej propozycji, powstrzymali go jednak przed tym przyjaciele. W tym czasie bowiem lekarze zdiagnozowali u niej zwłóknienie płuc. Przez cały okres Grażyna Kuroń widziała swojego męża zaledwie dwa razy (cały czas przebywał w więzieniu) – raz na pogrzebie ojca Kuronia, drugi raz – tuż przed śmiercią. O chorobie żony dowiadywał się przede wszystkim z listów przyjaciół, m.in. Marka Edelmana, który był lekarzem prowadzącym Gaję. Nikt jednak nie miał odwagi przekazać mu informacji o tym, jak poważny był jej stan.
Grażyna Kuroń zmarła w 1982. Jackowi Kuroniowi nie pozwolono spędzić ostatnich chwil z umierającą żoną. Był z nią dzień przed śmiercią, spędzili razem cały dzień, ale wieczorem odwieziono go z powrotem do więzienia. Grażynę Kuroń pochowano na Cmentarzu Powązkowskim.
W Ośrodku KARTA znajdują się, przekazane przez Jacka Kuronia, m.in. 453 listy i grypsy, które wymieniał z Gają.
Źródło informacji: wikipedia.org
Brak miejsc
Imię | Rodzaj relacji | Opis | ||
---|---|---|---|---|
1 | Maciej Kuroń | syn | ||
2 | Jacek Kuroń | mąż |
Nie określono wydarzenia