189 osób (w tym 9 Polaków) zginęło w katastrofie tureckiego Boeinga 757-225, lecącego z Dominikany do Frankfurtu nad Menem
Katastrofa lotu Birgenair 301 wydarzyła się 6 lutego 1996 roku na Oceanie Atlantyckim, 26 kilometrów od wybrzeży Dominikany. W katastrofie zginęło 189 osób (176 pasażerów i 13 członków załogi).
Przebieg lotu
Boeing 757-225 tureckich linii Birgenair, lecący do Frankfurtu nad Menem w Niemczech wystartował z Gregorio Luperón International Airport w Puerto Plata około godziny 23:40. Już w czasie rozbiegu samolotu na pasie kapitan dostrzegł, że jego prędkościomierz nie działa, mimo to kontynuował procedurę startu. Chwilę po oderwaniu się od pasa prędkościomierz zaczął wskazywać prędkość. Kilka minut później, podczas wznoszenia, ten sam prędkościomierz wskazał, że maszyna przekracza dopuszczalną prędkość lotu. Kapitan zmniejszył ciąg silników i włączył autopilota, po czym maszyna natychmiast wpadła w silne wibracje, wchodząc w głębokie przeciągnięcie, a jej dziób wysoko uniósł się w górę. Na wysokości 2100 metrów samolot przechylił się na prawe skrzydło i zaczął niekontrolowanie spadać. Maszyna rozbiła się o taflę oceanu.
Akcja ratunkowa
Kilkanaście minut po katastrofie, ekipy poszukiwawcze znalazły pierwsze fragmenty samolotu oraz ciała ofiar. Faktem stało się, że nikt spośród 189 osób na pokładzie nie ocalał. Początkowo żadne fragmenty samolotu, które wypłynęły nie dały śledczym sugestii dotyczących przyczyny katastrofy. Dopiero 28 lutego 1996, zostały wyłowione czarne skrzynki Boeinga.
Śledztwo
W czasie przesłuchania lokalnych mechaników stwierdzono, że maszyna nie była serwisowana przez trzy tygodnie pobytu na Dominikanie. Mechanicy stwierdzili, że gdy przed startem robili szybki przegląd, w maszynie zauważyli brak osłonek na rurkach Pitota. Zeznania mechaników rzuciły podejrzenie na owe rurki. Nie odnaleziono ich, ale oficjalnie stwierdzono, że to one przyczyniły się do zagłady lotu 301. Śledczy stwierdzili, że prawdopodobnie lokalny gatunek osy założył w rurkach gniazdo. Winą obarczono również kapitana maszyny. Powinien on natychmiast przerwać procedurę startową, gdy zauważył, że prędkościomierz jest zablokowany.
Upamiętnienie katastrofy
We Frankfurcie nad Menem znajduje się pomnik upamiętniający ofiary katastrofy lotu 301.
Wśród ofiar katastrofy było dwóch polskich posłów na Sejm – Zbigniew Gorzelańczyk i Marek Wielgus.
Ofiary katastrofy
Kraj Pasażerowie Załoga Razem
- Niemcy 167 - 167
- Turcja - 11 11
- Polska 9 - 9
- Dominikana - 2 2
Razem 176 13 189
Powiązane wydarzenia
Mapa
Źródła: wikipedia.org
Osoby
Osoba | ||
---|---|---|
1 | Marek Wielgus | |
2 | Zbigniew Gorzelańczyk |