Rozpoczęła się wojna polsko-bolszewicka
Wojna polsko-bolszewicka (wojna polsko-sowiecka, wojna polsko-rosyjska 1919-1921, wojna polsko-radziecka) – wojna pomiędzy odrodzoną Rzeczpospolitą a Rosją Radziecką, dążącą do podboju państw europejskich i przekształcenia ich w republiki radzieckie zgodnie z doktryną i deklarowanymi celami politycznymi („rewolucja z zewnątrz”) rosyjskiej partii bolszewików.
Przyczyny wybuchu wojny
Niezależnie od głębszych powodów wojny, bezpośrednią przyczyną wybuchu była rozpoczęta w konsekwencji zawieszenia broni w Compiègne 11 listopada 1918 ewakuacja niemieckiej armii Ober-Ost, zajmującej obszar 2500 kilometrów od Zatoki Botnickiej po Morze Azowskie, która pozostawała na terenach proklamowanych formalnie, niepodległych państw:Estonii, Łotwy, Litwy i Ukrainy, a także Białorusi. Było to konsekwencją zawartego przez RFSRR separatystycznego pokoju z Niemcami i Austro-Węgrami (traktat brzeski), w którym rząd bolszewicki wycofał Rosję z koalicyjnego udziału w I wojnie światowej. W okresie pomiędzy zawarciem pokoju brzeskiego a klęską Niemiec, stosunki pomiędzy Niemcami (zwłaszcza kołami wojskowymi) a bolszewikami cechowała wzajemna oficjalna współpraca.
Bolszewicy po zawarciu w listopadzie 1918 tajnego porozumienia z dowództwem niemieckim o bezpośrednim przejmowaniu przez Armię Czerwoną terenów okupacji Ober Ostu, stworzyli już 16 listopada 1918 Armię Zachodnią, która następnie przejęła z rąk niemieckich Mińsk (grudzień 1918) i Wilno (styczeń 1919).
Trzonem Armii Zachodniej była Zachodnia Dywizja Strzelców z kadrą wojskową, rekrutowaną z komunistów polskiego pochodzenia i Polaków, którzy znaleźli się w głębi Rosji w czasie I wojny światowej. Ponieważ w listopadzie 1918 roku w Niemczech wybuchła rewolucja, która proklamowała republikę, bolszewicy pragnęli uzyskać bezpośredni dostęp do granicy niemieckiej w Prusach Wschodnich, by czynnie wpływać na wydarzenia polityczne w zrewolucjonizowanych Niemczech. Marsz Armii Czerwonej na zachód i zajmowanie kolejnych miejscowości opuszczanych przez wojsko niemieckie odbywał się, zanim jeszcze Wojsko Polskie po odzyskaniu niepodległości w listopadzie 1918 przez Polskę i objęciu władzy przez Józefa Piłsudskiego (jako Naczelnika Państwa i Naczelnego Wodza) zdążyło się sformować i podjąć jakiekolwiek działania. Na zajętych przez Armię Czerwoną terytoriach proklamowana została 1 stycznia 1919 roku w Smoleńsku marionetkowa Białoruska Socjalistyczna Republika Radziecka, przekształcona 27 lutego 1919 w Litewsko-Białoruską Socjalistyczną Republikę Radziecką (tzw. Litbieł), z władzami złożonymi w dużej części z komunistów pochodzenia polskiego. 12 stycznia 1919 sowieckie Naczelne Dowództwo wydało Armii Czerwonej rozkaz wykonania rozpoznania w głąb do rzek Niemna i Szczary, a następnie 12 lutego aż po Bug, w ten sposób rozpoczynając operację „Cel Wisła”.
Pomiędzy odradzającą się po 123 latach niewoli niepodległą Polską a Rosją nie istniała żadna uznawana przez strony granica państwowa, rząd bolszewicki w Rosji nie był uznawany na arenie międzynarodowej, zaś kwestią sporną pozostawał status terytoriów, położonych pomiędzy zwartym etnicznym obszarem polskim, a obszarem rosyjskim (przedrozbiorowego Wielkiego Księstwa Litewskiego i wchodzącej przed rozbiorami do Korony prawobrzeżnej Ukrainy). W konsekwencji starcie pomiędzy Polską a Rosją o wzajemne granice i sposób zorganizowania politycznego ziem pomiędzy wschodnią granicą Kongresówki, a granicą Rzeczypospolitej Obojga Narodów sprzed rozbiorów, było nieuniknione. Ponieważ niemiecka armia okupacyjna Ober-Ostu, stanowiąca bufor bezpieczeństwa na tych terytoriach pomiędzy siłami polskimi a bolszewickimi, wycofywała się po 11 listopada 1918 w szybkim tempie, musiało dojść do nieuniknionego bezpośredniego spotkania wojsk polskich i bolszewickich i do określenia statusu politycznego ziem przedrozbiorowej Rzeczypospolitej w drodze faktów dokonanych.
Warunki naturalne i sztuka wojenna
Głównodowodzącym Armii Czerwonej był Sergiej Kamieniew, podlegający bezpośrednio narkomwojenmorowi (komisarzowi wojny i marynarki) Trockiemu, jednocześnie (podobnie jak Stalin) członkowi pięcioosobowego wówczas Politbiura partii bolszewików (Lenin, Trocki, Stalin, Zinowiew, Kamieniew jako członkowie, Piatakow i Bucharin jako zastępcy członków).
Długa linia, oddzielająca stronę polską i bolszewicką, była podzielona przez Polesie, które ze względu na podmokły teren nie nadawały się do prowadzenia działań zbrojnych. W związku z tym toczyły się one na dwu oddzielnych terenach: froncie północnym i froncie południowym.
Wojska bolszewickie na froncie północnym (Front Zachodni Armii Czerwonej) były dowodzone przez Michaiła Tuchaczewskiego z Ivarem Smilgą jako komisarzem politycznym Frontu, a na froncie południowym (Front Południowo-Zachodni Armii Czerwonej) przez Aleksandra Jegorowa z Józefem Stalinem jako komisarzem politycznym Frontu i Budionnym jako dowódcą najbardziej znanej jednostki Frontu Południowo-Zachodniego – 1 Armii Konnej (Konarmii).
Rozdział wojsk bolszewickich stwarzał korzystną dla Polski sytuację operacyjną, gdyż możliwy był manewr po liniach wewnętrznych, podobnie jak w bitwie pod Tannenbergiem, czyli pobicie najpierw jednej grupy wojsk przeciwnika, a następnie przerzucenie sił przeciw drugiej grupie.
Doświadczenia właśnie zakończonej I wojny światowej zdawały się wskazywać, że współczesna wojna ma charakter wojny pozycyjnej. W przypadku wojny polsko-bolszewickiej długa linia frontu i stosunkowo niewielka liczebność armii biorących udział w konflikcie powodowały jednak, że niemożliwe było utworzenie linii obronnych, odpowiednio obsadzonych przez wojska. Musiały istnieć słabo obsadzone bądź w ogóle nie obsadzone odcinki frontu. To stwarzało możliwość obejścia silnie bronionych odcinków bądź ataku z najmniej spodziewanego kierunku. Wojna polsko-bolszewicka przybrała charakter wojny manewrowej.
Obie armie, zarówno Wojsko Polskie, jak i Armia Czerwona, były armiami improwizowanymi, budowanymi od podstaw (w przypadku RKKA od lutego-lipca 1918, w przypadku Wojska Polskiego od listopada 1918). Składy obu armii pochodziły zarówno z poboru, jak i zaciągu ochotniczego. Kadra dowódcza obu armii składała się zarówno z oficerów zawodowych (armii carskiej w przypadku RKKA, armii trzech zaborców w przypadku Wojska Polskiego), jak i z oficerów wywodzących się z niepodległościowych formacji ochotniczych (Wojsko Polskie – Legiony) lub rewolucyjnych (Armia Czerwona). Stanowiło to wyzwanie dla obu stron, przede wszystkim dla dowódców zawodowych, którzy musieli zerwać z doświadczeniami wojny pozycyjnej (wojny materiałowej), wyniesionymi z I wojny światowej, i przystosować się do warunków wojny manewrowej. Dla strony bolszewickiej było to o tyle mniejszym problemem, że cała kadra dowódcza RKKA (niezależnie od zróżnicowanego pochodzenia) nabyła doświadczenia w trakcie wojny domowej w Rosji – klasycznej wojny manewrowej. Wojna polsko-bolszewicka była w konsekwencji poligonem wojny manewrowej, przedmiotem studiów wojskowych w latach 1920-1939. Brak rutyny wojskowej owocował niekonwencjonalnymi rozwiązaniami (jak np. 1 Armia Konna, której taktyka przysporzyła stronie polskiej dużo trudności, zagon zmotoryzowany na Kowel pod dowództwem gen. Władysława Sikorskiego we wrześniu 1920 r. (w rozwinięciu bitwy pod Komarowem) czy wykorzystanie lotnictwa, służb radiowywiadowczych i kryptologicznych przez stronę polską.
Moment konfrontacji
Wojna rozpoczęła się 14 lutego 1919 starciem koło miasteczka Mosty niedaleko Szczuczyna, gdzie wysunięte poza wycofujące się jednostki niemieckie oddziały wojska polskiego powstrzymały dalszy marsz na zachód w ramach operacji „Cel Wisła” oddziałów Frontu Zachodniego Armii Czerwonej. Szczupłe siły polskie, składające się z 12 batalionów piechoty, 12 szwadronów kawalerii i 3 baterii artylerii, działały tam na dwóch, dość równomiernie obsadzonych odcinkach frontu. Formacjami odcinka południowego (rzeka Prypeć – miasteczko Szczytno), czyli Grupy Podlaskiej, przemianowanej potem na Grupę Poleską, dowodził gen. Antoni Listowski. Jego oddziały swoim prawym skrzydłem utrzymywały łączność z Grupą Wołyńską gen. Edwarda Rydza-Śmigłego i koncentrowały się głównie pod Antopolem na kierunku Brześć – Pińsk i koło Berezy Kartuskiej. Oddziały odcinka północnego (Szczytno – Skidel) należały do Dywizji Litewsko-Białoruskiej gen. Wacława Iwaszkiewicza-Rudoszańskiego, który swoje oddziały skupiał przede wszystkim w rejonie Wołkowyska. Na tych pozycjach wiązano niewielkie siły Armii Czerwonej, której wysiłek wojenny skupiony był jeszcze przede wszystkim na walce z oddziałami białych.
Kampania 1919
Na początku marca formacje zgrupowań polskich przeszły do akcji zaczepnej, opanowały na wschodzie Słonim (2 marca) i Pińsk (5 marca), a na północy dotarły pod Lidę, gdzie zatrzymały się na kilka tygodni. Dalsze decyzje w sprawie działań na wschodzie zostały podjęte w pierwszej dekadzie kwietnia, zgodnie z wolą Józefa Piłsudskiego, który uznał konieczność przejęcia inicjatywy na północno-wschodnim teatrze działań wojennych.
16 kwietnia 1919 wojska polskie rozpoczęły ofensywę. Główne zadanie, jakim było zajęcie Wilna, realizowała grupa jazdy pułkownika Władysława Beliny-Prażmowskiego (9 szwadronów kawalerii i pluton artylerii konnej) oraz grupa piechoty generała Rydza-Śmigłego (3 bataliony piechoty).
Na Lidę uderzyły oddziały generała Zygmunta Lasockiego, na Baranowicze i Nowogródek grupa generała Adama Mokrzeckiego, a na Łuniniec generała Antoniego Listowskiego.
17 kwietnia opanowano Lidę, 18 kwietnia Nowogródek, 19 kwietnia Baranowicze i Wilno.
Po zajęciu Wilna Józef Piłsudski wydał 22 kwietnia 1919 odezwę do mieszkańców byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego, deklarując samostanowienie wszystkich narodowości przedrozbiorowej Rzeczypospolitej Obojga Narodów.
Po zdobyciu Wilna J. Piłsudski wydał rozkaz, zamieszczony w Monitorze Polskim z 30 kwietnia 1919. Oto obszerne fragmenty (pisownia oryginalna):
„Żołnierze! W niespełna dwa tygodnie męstwem swym i dzielnością zmieniliście stosunki na wschodzie Polski. W niespełna dwa tygodnie przerzuciliśmy zagrażający nam front o dobrych kilkadziesiąt kilometrów, zdobywając przy tym niezwykle ważne punkty wojskowe, jak Lida, Baranowicze i mickiewiczowski Nowogródek, a przede wszystkim oswobadzając stolicę kraju – Wilno Wróg pobity pierzcha zdezorganizowany na wszystkie strony. W imieniu Ojczyzny, która was na obronę swych kresów wysłała, dziękuję wam za waszą pracę, za wasze trudy. Kampania wileńska, przez was wygrana, pozostanie na zawsze jedną z piękniejszych stronic naszej historii wojskowej i każdy z was może być dumny, że brał w niej udział. Szczególnie dziękuję generałowi Szeptyckiemu, który swą energią i uporczywą wolą doprowadził do zajęcia Baranowicz i Nowogródka. Generałowi Rydzowi-Śmigłemu, który pomimo wielkich przeszkód technicznych, doprowadził na czas dywizję do Wilna i ostatecznie wygnał wroga ze stolicy. Przede wszystkim jednak podnieść muszę działanie oddziału jazdy pod dowództwem podpułkownika Beliny-Prażmowskiego. Świetnie prowadzona jazda, wspaniałym marszem obeszła cały układ wroga, by z tyłu wpaść do głównego siedliska wszystkich władz bolszewickich, śmiałym a nagłym napadem zajęła ona miasto z ogromnymi zapasami materiału wojennego i utrzymała je, pomimo ogromnej przewagi wroga, aż do przyjścia piechoty. Jest to najpiękniejszy czyn wojenny, dokonany w tej wojnie przez polską jazdę. Dziękuję za to podpułkownikowi Belinie-Prażmowskiemu i jego szefowi sztabu, majorowi Piskorowi. [...] Jeżeli cała operacja się udała, jeżeli najśmielsza i najdzielniejsza praca żołnierza nie poszła na marne, zawdzięczamy to pracy naszych dzielnych kolejarzy, [...] a przede wszystkim zasługa ich energicznego naczelnika majora Brzozowskiego. Całe wojsko na równi ze mną z wdzięcznością wspomni jego pracę, od której zależało nasze życie. Żołnierze! Wojna jeszcze nie skończona. Czekają nas nowe prace, nowe trudy. Lecz po tym świetnym zwycięstwie ze spokojem i pewnością patrzę w przyszłość, będąc jej pewnym. Józef Piłsudski Lida, 28 kwietnia 1919 r.”
Dalsze operacje na tym froncie, prowadzone przez generała Stanisława Szeptyckiego przy współudziale wojsk wielkopolskich (m.in. 15 Pułk Ułanów pod dowództwem ppłk. Władysława Andersa) i części „błękitnej armii” generała Hallera, doprowadziły do zdobycia Mińska, Bobrujska i Borysowa.
Szeptycki, stając na czele nowo utworzonego Frontu Litewsko-Białoruskiego, miał do dyspozycji następujące grupy operacyjne:
- gen. Adama Mokrzeckiego (rejon Baranowicz),
- gen. Lasockiego (rejon Nowogródka),
- płk. Ferdynanda Zarzyckiego (na wschód od Lidy),
- gen. Rydza-Śmigłego (rejon Wilna).
Na północnym skrzydle wojska polskie nawiązały łączność z wojskami łotewskimi. W styczniu 1920 Wojsko Polskie zdobyło Dyneburg, który przekazano Łotwie.
W końcu 1919 front wschodni na całej swej długości przebiegał w sposób następujący: Uszyca (lewy dopływ Dniestru) – Płoskirów – Słucz (prawy dopływ Prypeci) – Uborć (prawy dopływ Prypeci) – Ptycz (lewy dopływ Prypeci), a dalej na północ przez Bobrujsk, wzdłuż Berezyny, a następnie przez Lepel i Połock do Dyneburga.
We wrześniu 1919 kody szyfrowe zarówno Armii Ochotniczej gen. Antona Denikina, jak i przede wszystkim kody szyfrowe Armii Czerwonej zostały złamane przez polski radiowywiad pod kierownictwem por. Jana Kowalewskiego. Miało to rozstrzygające znaczenie dla podejmowania decyzji przez Naczelnego Wodza Józefa Piłsudskiego. Depesze sowieckie były bowiem na bieżąco odkodowywane, z zastrzeżeniem kilku dni na comiesięczną zmianę kodów szyfrowych.
Negocjacje polsko-bolszewickie w 1919 i rozmowy z gen. Antonem Denikinem
W lipcu 1919 Józef Piłsudski wysłał do kwatery gen. Antona Denikina w Taganrogu misję z gen. Aleksandrem Karnickim na czele, która potwierdziła negatywny stosunek białych do kwestii wschodnich granic Polski. Biali gotowi byli jedynie uznać niepodległość Polski w granicach Królestwa Kongresowego. Gen. Anton Denikin był jednak przeciwny zarówno istnieniu państwa ukraińskiego, jak i suwerenności Polski na wschód od linii Bugu. Wielomiesięczne rokowania polsko-rosyjskie w Taganrogu zakończyły się fiaskiem. Denikin żądał na przykład ewakuacji przez Wojsko Polskie Podola i Wołynia i przekazania tych terenów jego armii (potrzebnych mu „dla wybrania rekruta i zboża”), a także zawieszania rosyjskich symboli państwowych na wschód od granicy Kongresówki. Zasadniczym powodem fiaska rozmów była nieustępliwość strony rosyjskiej w kwestii samostanowienia narodów, wchodzących przed 1917 r. w skład Imperium Rosyjskiego, i granic polsko-rosyjskich. Zdaniem Józefa Mackiewicza, Denikin przyjął zasadę pryncypialnego nieoferowania koncesji terytorialnych, które uważał za trudne do spełnienia w przyszłości. Podobna niechęć do cesji Besarabii uniemożliwiła Denikinowi uzyskanie wsparcia rumuńskiego. W tym samym czasie bolszewicy oferowali za pokój czy neutralność dowolne koncesje terytorialne, niezależnie od ich realności i zamiaru wypełnienia obietnic.
Warto podkreślić, że ten moment w wojnie polsko-bolszewickiej jest uznawany za jeden z najbardziej kontrowersyjnych. Józef Mackiewicz uważa go za „najkrytyczniejszą chwilę w historii Polski”. W sytuacji pretensji terytorialnych Denikina, ograniczających suwerenność Polski do wschodnich granic Kongresówki i odmawiających samostanowienia narodów położonych na przedrozbiorowym terytorium Rzeczypospolitej, Piłsudski uznał, iż Polska nie ma interesu państwowego w sukcesie Białych Rosjan i w konsekwencji uchylił się od wsparcia Denikina (pomimo nacisków Francji i Wielkiej Brytanii w tej sprawie).
Również w lipcu 1919 rozpoczęto formalne negocjacje polsko-bolszewickie, kontynuowane do grudnia tego roku. W kluczowym okresie października i listopada 1919 ich głównym miejscem była miejscowość Mikaszewicze na Polesiu. Warunki strony polskiej były analogiczne do warunków stawianych Denikinowi. Julian Marchlewski zapewnił Polaków, że Rosja bolszewicka gotowa jest odstąpić im Litwę i Białoruś. 26 października 1919 wysłannik Piłsudskiego, kapitan Ignacy Boerner, przekazał Marchlewskiemu, że Polakom nie zależy na zwycięstwie Denikina. Obiecał też, że Wojsko Polskie nie uderzy w okolicach Mozyrza na Armię Czerwoną, gdy ta przerzuci swoje jednostki dla zlikwidowania oporu białych generałów. Tak też się stało.
Rozmowy w Mikaszewiczach, z uwagi na kategoryczne żądanie Polski uznania przez RFSRR niepodległości Ukrainy i nieatakowanie wojsk Petlury przez Armię Czerwoną, nie przyniosły rezultatów. Ich istotną rolą było jednak to, że przy okazji przekazano bolszewikom intencje Piłsudskiego niewspomagania przez wojska polskie sił Denikina. Faktyczny rozejm na froncie polsko-bolszewickim odciążył Armię Czerwoną w kluczowych momentach walk i miał wpływ na osiągnięcie przez nią ostatecznego zwycięstwa nad armiami Białych. Wobec tych ostatnich Piłsudski grał na zwłokę, prowadząc jednoczesne wspomniane negocjacje w Taganrogu i deklarując pomoc w późniejszym terminie. Państwa Ententy (Francja i Wielka Brytania) udzielały bowiem w 1919 poparcia siłom białych i ich programowi odbudowy wielkiej, niepodzielnej Rosji. Polska musiała liczyć się z tym stanowiskiem politycznym mocarstw.
Do wysłanego przez Denikina 26 listopada 1919 (już po klęsce ofensywy przeciw bolszewikom pomiędzy Orłem a Tułą, w trakcie szybkiego odwrotu resztek armii Denikina na południe) osobistego pisma do Piłsudskiego z prośbą o pomoc w obliczu zagrożenia bolszewickiego, ten odniósł się wyczekująco, uznając że Denikin nie ma już szans na zdobycie Moskwy i pokonanie bolszewików. Denikin na rozpoczęcie zabiegów o realny sojusz z Polską zdecydował się dopiero w obliczu klęski, uprzednio przez kilka miesięcy próbując prowadzić rozmowy z pozycji siły, wykorzystując naciski francuskie na Polskę. Na naciski zachodnich misji wojskowych w sprawie pomocy dla białych Piłsudski odpowiadał, iż „nie ma z kim rozmawiać, bo Kołczak i Denikin to reakcjoniści i imperialiści”. W przekonaniu Józefa Mackiewicza było to przejawem ogólniejszej doktryny Piłsudskiego uważającego bolszewików za „mniejsze zło” i braku zrozumienia przez niego całkowitej odmienności sposobu uprawiania polityki przez komunistów, których trudno było rozpatrywać jako partnerów do rokowań w tradycyjnym ich sensie. Kwestia granic państwowych, czego w opinii Mackiewicza nie rozumiał Piłsudski, była dla bolszewików kwestią o charakterze czysto taktycznym, a cele które sobie stawiali, dotyczyły głównie walki z ustrojem kapitalistycznym we wszystkich krajach świata. Można w tym kontekście w szczególności przypomnieć, że na wszystkich terenach zajmowanych przez bolszewików likwidowano własność prywatną, a ludność pochodzenia polskiego, w szczególności należącą do klas wyższych, poddawano represjom i eksterminacji. Za istotny koszt świadomej polityki Piłsudskiego, prowadzącej do uratowania bolszewików i klęski białych, uważać można więc także nieodwracalną utratę wszelkiej polskiej własności na terenach, które trafiały w kolejnych latach pod kontrolę tych pierwszych.
Denikin po zakończeniu wojny domowej w pracach publicystycznych i pamiętnikach próbował uchylić się od własnej odpowiedzialności za klęskę Sił Zbrojnych Południa Rosji, obarczając Polskę i Piłsudskiego odpowiedzialnością za zwycięstwo bolszewików i klęskę białych w wojnie domowej w Rosji. Teza Denikina o „polskim winowajcy”, zwalniająca od przemyślenia własnych błędów i przypisująca kluczową odpowiedzialność za zwycięstwo bolszewików w wojnie domowej w Rosji Piłsudskiemu, powielana była później przez konserwatywną część emigracji rosyjskiej. Nawiązał do tej tezy Józef Mackiewicz, a później Aleksander Sołżenicyn.
W dominującej we współczesnej historiografii polskiej interpretacji Piłsudski w okresie trwania wojny domowej w Rosji zachowywał neutralność wobec stron konfliktu, uzależniając stanowisko Polski od akceptacji przez Rosjan (białych czy czerwonych) postulatu suwerenności Polski i zgody na faktyczną rezygnację przez Rosję (białą czy czerwoną) z terytoriów Rzeczypospolitej, uzyskanych w wyniku rozbiorów Polski, i uznanie powstania niepodległego państwa ukraińskiego na części tych terytoriów. Uważał to za minimalne warunki bezpieczeństwa Polski. Próbował jednocześnie tworzyć alternatywę tzw. trzeciej Rosji, czyli sił Rosji demokratycznej (niemonarchistycznej i niebolszewickiej). Była to próba współpracy ze środowiskiem eserowców, skupionym wokół Borysa Sawinkowa, Nikołaja Czajkowskiego, Dymitra Mereżkowskiego, Dymitra Fiłosofowa i Zinaidy Hippius.
Rozmowy w Mikaszewiczach zostały przerwane w grudniu 1919 roku po rozbiciu przez Armię Czerwoną Sił Zbrojnych Południa Rosji, dowodzonych przez gen. Denikina, i ograniczeniu terytorium zajmowanego przez siły białych do Krymu i Noworosyjska.
Kampania 1920
U schyłku 1919 siły polskie liczyły 21 dywizji piechoty, 7 brygad jazdy, 600 000 żołnierzy.
W pierwszych miesiącach roku 1920 wcielono nowe roczniki rekruta, mające podnieść znacznie stany liczebne. Jednocześnie jednak przeprowadzono demobilizację części starych żołnierzy „armii błękitnej” (stare roczniki, ochotnicy amerykańscy). Na kampanię 1920 tych terenów Polska wystawiła przeszło 700 000 żołnierzy.
Przed rozpoczęciem wielkich operacji Wojsko Polskie uszykowano w sposób następujący:
Front na odcinku od Dniepru do Prypeci obsadziły trzy armie polskie:
- 6 Armia gen. Wacława Iwaszkiewicza,
- 2 Armia gen. Antoniego Listowskiego,
- 3 Armia gen. Edwarda Śmigłego-Rydza.
Siły polskie na tym kierunku liczyły około 10 dywizji piechoty, dywizji kawalerii i 2 brygad kawalerii, i przygotowywały się do działań przeciw armiom radzieckim:
- 12 Armii Sergiusza Mieżeninowa,
- 14 Armii Hieronima (Jeronima) Uborewicza.
Na północnym odcinku frontu, między Prypecią a Dźwiną, zostały rozmieszczone:
- 4 Armia (Polesie i nad Berezyną),
- grupy operacyjna generała Leonarda Skierskiego (rejon Borysowa),
- 1 Armia (nad Dźwiną),
- Armia Rezerwowa generała Kazimierza Sosnkowskiego – osłona od Litwy i jednocześnie odwód strategiczny na lewym skrzydle.
Siły wydzielone na północny odcinek frontu składały się łącznie z 12 dywizji piechoty i 2 brygad kawalerii. Miały one prowadzić działania obronne, skierowane przeciw wojskom Frontu Zachodniego Armii Czerwonej pod dowództwem Tuchaczewskiego (15 i 16 armie RKKA).
Powiązane wydarzenia
Mapa
Źródła: wikipedia.org