Na Morzu Czarnym zatonął statek pasażerski Admirał Nachimow; zginęły 423 osoby
Wieczorem ostatniego dnia sierpnia 1986 roku statek "Admirał Nachimow", duma czarnomorskiej sowieckiej floty pasażerskiej, odcumowywał od nabrzeży portu w Noworossyjsku. Wycieczkowiczów czekał dalszy rejs do Soczi. Niektórzy już położyli się spać, pozostali bawili się w rytm szlagierów granych przez pokładowy jazzband. Nikt nie przypuszczał, że za niecałą godzinę statek będzie już leżał na morskim dnie.
"Admirał Nachimow" został zwodowany w 1925 r. w niemieckiej Bremie. Jako "Berlin III" obsługiwał linię północnoatlantycką do Nowego Jorku. Podczas II wojny światowej był statkiem szpitalnym. 1 lutego 1945 roku pod Świnoujściem wpadł na minę i zatonął. Rosjanie podnieśli go z dna w 1949 roku, wyremontowali i włączyli do swej floty pasażerskiej.
W swój ostatni rejs wyruszył o 22.00. Na pokładzie było 888 pasażerów i 346 członków za-
łogi. 20 minut po wyjściu w morze nawigator zauważył, że z przeciwka nadpływa masowiec "Piotr Wasiew". Zakupiony niedawno w Japonii przewoził do Noworossyjska owies i jęczmień. Radiooperator "Nachimowa" ostrzegł "Wasiewa", że statki są na kolizyjnym kursie. - Nie obawiaj się. Miniemy się w odpowiednio bezpiecznej odległości - usłyszał w odpowiedzi.
Kapitanowie mieli wystarczająco dużo miejsca i czasu, by dokonać odpowiednich manewrów. Wszystko zakończyłoby się szczęśliwie, gdyby nie ich upór ? żaden z nich nie chciał ustąpić z drogi. Co prawda Wiktor Tkaczenko dowodzący "Wasiewem" o 23.05 ponownie zapewnił, że dokona odpowiedniej zmiany kursu, ale nic nie zrobił. Z kolei Wadim Markow, dowódca "Nachimowa", był przekonany, że masowiec minie go w bezpiecznej odległości. Dlatego opuścił mostek i położył się spać. Nie zasnął. Zaledwie 7 minut później doszło do katastrofy.
"Piotr Wasiew" rozorał dziobem burtę "Admirała Nachimowa". Dziura miała 9 m długości i 10 m wysokości. Agonia liniowca trwała 8 minut. Statek położył się na sterburcie, ludzie pod pokładem znaleźli się w pułapce. Nie było czasu na spuszczanie łodzi ratunkowych - setki pasażerów skakały wprost do morza. Z pomocą rozbitkom ruszyły 64 statki i 20 śmigłowców. 836 osób wyciągnięto z wody, 423 utonęły.
Przyczyną tragedii radzieckiego "Titanica" była bezmyślność obu kapitanów, ich duma i upór. 31 sierpnia 1986 warunki meteorologiczne w rejonie Morza Czarnego były wspaniałe, a wszystkie urządzenia techniczne i nawigacyjne na obu statkach sprawne. Zarówno Tkaczenkę, jak i Markowa skazano na 15 lat więzienia.
Jednak jedna z alternatywnych wersji sugeruje, że katastrofę spowodowały personalne rozgrywki w KGB. Na "Admirale Nachimowie" zginął szef odeskiej delegatury generał major Krikunow wraz z całą rodziną. Komu mogło zależeć na jego śmierci? Podobno generał zamierzał dobrać się do skóry skorumpowanym partyjnym bonzom z południowej Rosji i Ukrainy. Inni twierdzą, że tylko w ten sposób można było pozbyć się człowieka, który dopuścił do wycieku tajemnic rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego i gigantycznego przemytu broni poprzez port w Noworossyjsku. Sam Krikunow miał być uwikłany w kontrabandę na wielką skalę.
Źródło: http://aaneta.tripod.com
Powiązane wydarzenia
Mapa
Źródła: wikipedia.org