Radzieckie oddziały specjalne opanowały pałac prezydencki w Kabulu (operacja "Sztorm-333")
Operacja "Sztorm-333" (ros. Шторм-333), znana również jako szturm na pałac Amina w Kabulu – operacja radzieckich grup specjalnych przeprowadzona 27 grudnia 1979 w Kabulu, której celem było odsunięcie od władzy prezydenta Afganistanu Hafizullaha Amina. Stanowiła preludium do radzieckiej interwencji w Afganistanie.
Decyzja
Decyzję o szturmie podjął szef KGB J. Andropow. Jej formalnym powodem był zarzut współpracy agenturalnej Amina z CIA, chociaż on sam optował za wprowadzeniem oddziałów armii ZSRR do Afganistanu. U podstaw decyzji leżało przeświadczenie Breżniewa i ścisłego kierownictwa partii, że pod dalszymi rządami Amina, który skonfliktował lokalnych komunistów i przyczynił się do eskalacji wojny domowej, sytuacja w Afganistanie będzie się tylko pogarszać.
Atakujący
Plan ataku opracował płk. GRU Wasilij W. Kolesnik i on nim dowodził. Radzieckie oddziały szturmowe pierwszego rzutu tworzyły dwie grupy KGB: "Grom", która składała się z 24 komandosów pod dowództwem oficera o nazwisku Romanow i "Zenit", w której 30 żołnierzami dowodził również bliżej nieznany oficer o nazwisku Siemionow. Obydwie sekcje tworzyły oddział o kryptonimie "Kaskada" pod dowództwem płk. KGB Grigorija I. Bojarinowa – szefa Kursu Doskonalenia Kadry Oficerskiej (KUOS) KGB ZSRR. Te dwa niewielkie oddziały miały za cel jako pierwsze wedrzeć się do pałacu i "wykonać swoje zadania". Wsparcie i ubezpieczenie miał im zapewnić drugi rzut atakujących – tzw. "batalion muzułmański" (520 ludzi specnazu) pod dowództwem mjr. Chałbajewa i 9 komp. 345 gw. samodz. pułku powietrznodesantowego pod dowództwem por. Wostrotina (80 żołnierzy). Wszyscy żołnierze radzieccy byli ubrani w afgańskie mundury z białą opaską na ramieniu.
Obrońcy
Pałacu Tadż-bek broniła straż przyboczna prezydenta złożona ze 150 oficerów. Wspierały ją trzy grupy strażników (ok. 50-100 ludzi), obsadzających liczne posterunki wartownicze. Zewnętrzny pierścień obrony tworzyła licząca 1200 ludzi brygada gw. pod dowództwem mjr. Dżandata; składała się ona z 3 batalionów piechoty zmotoryzowanej i batalionu czołgów T-55 oraz pułku opl uzbrojonego w działa 100 mm.
Szturm
Komandosi i spadochroniarze zostali przerzuceni do Kabulu drogą lotniczą w dniach 24-26 grudnia, legalnie, jako rosyjska pomoc wojskowa dla prezydenta Amina, który zwrócił się o nią oficjalnie 25 grudnia. Zajęli drugą linię obrony wokół pałacu (pomiędzy linią obrony prezydenta a pałacem) i ustawili na dogodnych pozycjach działka p. lot. Atak rozpoczął się 27 grudnia o godz. 19:30 czasu lokalnego. Miażdżące wsparcie ogniowe i osłonę atakującym zapewniały 4 samobieżne działka p. lot. ZSU-23-4. Na 3 lub 4 transporterach opancerzonych z afgańskimi znakami rozpoznawczymi grupa "Zenit" ruszyła na pałac. Jeden z pojazdów zniszczyła ochrona Amina, jednak pozostali komandosi wdarli się do budynku i przy pomocy silnego ognia z broni automatycznej i ręcznych granatów, piętro za piętrem, opanowali pałac. Całość operacji trwała ok. 45 min.
Straty
W czasie szturmu obydwie grupy KGB straciły 5 ludzi (w tym ich dowódcę, płk. Bojarinowa, który zginął od kul radzieckich spadochroniarzy), spadochroniarze również 5 żołnierzy, a "batalion muzułmański" - 12. Niemal wszyscy atakujący odnieśli rany (głównie od własnego ognia). Straty afgańskie to ok. 150-200 strażników i ochroniarzy oraz ok. 500 gwardzistów na zewnętrznym pierścieniu obrony. Wraz ze swoim synem i rosyjskim lekarzem zginął również sam prezydent Amin, który do końca był przekonany, że atakują go zbuntowane oddziały i oczekiwał pomocy radzieckiej. Nie jest jasne czy zginął od przypadkowych kul, czy też został zamordowany przez radzieckich komandosów zgodnie z jakimś wcześniejszym rozkazem.
Skutki
Atak z punktu widzenia osiągnięcia celów operacji zakończył się sukcesem. Fakt zlikwidowania głównego ośrodka władzy kraju tuż przed wprowadzeniem do niego swoich wojsk również ułatwił Kremlowi zadanie. Jednak przyszłość pokazała, że jawne zabicie uznawanej głowy państwa z użyciem oddziałów wojskowych i państwowej służby bezpieczeństwa (KGB), dyskredytowało i pozbawiało legitymizacji jakąkolwiek kolejną władzę, a jej szefa czyniła w oczach świata marionetką. "Bratnią pomoc" przekształcała natomiast w agresję.
Pułkownicy Kolesnik i Bojarinow (pośmiertnie) zostali "po cichu" odznaczeni Złotymi Gwiazdami Bohatera Związku Radzieckiego.
Powiązane wydarzenia
Mapa
Źródła: wikipedia.org